20 stycznia 2017

Astrid Löfgren

N, przez to pierdolnięcie, za przeproszeniem, straciłam całą radość serialu. Chociaż liczę jeszcze, że ta wielka armia dotrze do Eckberta (bo to w końcu na nim ma być głównie skupiona ta wielka zemsta, z tego co zrozumiałam) i jakoś niezliczoną ilość czasu przeznaczoną na romanse nam zrekompensują. Ale przynajmniej rozśmieszył mnie Ivar, którego nogi nagle wyzdrowiały.
Może czytasz ich za mało? Im więcej podręczników, tym więcej rozumienia przecież.
Przez to wyobraziłam sobie Barnesa w wersji mini w pampersie i z miniaturowym karabinem <3
To chyba walka z wiatrakami póki co. Gdyby znalazło się więcej głosów krytyki, może by to otworzyło oczy ałtorkom trochę szerzej.
/Jak to właściwie jest z Ivarem? Jego nogi są tylko zdeformowane? Czy nie ma w nich czucia? Bo czasem nimi rusza i próbował chodzić o kulach, ale przez większość czasu ciągnie je bezwładnie za sobą, nijak się nimi nie wspierając. A do tego zadziwiająco zdrowo i silnie wyglądają... Och, no i mam jeszcze jeden problem - w ostatnim odcinku padła kwestia "Przybyli Norwedzy, Szwedzi, a nawet Duńczycy". Horik był królem Danii, Ragnar przejął po nim władzę (choć kij wie gdzie leży w końcu Kattegat), więc dlaczego tak zadziwiające było to, że nawet Duńczycy się pofatygowali?
/Baby Bucky :P? Co prawda karabinu brak, ale butna mina na Winniego jest.
/W kilku przypadkach zadziałało, po jednym komentarzu pojawiały się czasem kolejne, więc jednak nie jest to takie bezowocne przedsięwzięcie, a autorkom wyjdzie tylko na dobre. Spójrz na mnie, dzięki waszym komentarzom oduczyłam się sadzenia byków, ufania autokorekcie i mieszania czasów. Możesz być z siebie dumna :P!
Steve, pomaga ci to trochę czy bardziej przeszkadza? W sensie ta nadzieja, że stanie się cud, i Bucky jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki powróci do stanu, w jakim był te parędziesiąt lat temu.
 Ciężko powiedzieć. Z jeden strony pomaga, ponieważ ułatwia zniesienie humorków Bucky'ego i pozwala wierzyć w to, że kiedyś mu miną, a ale z drugiej strony przeszkadza, ponieważ wmawiam sobie coś, co nie ma zbytnio racji bytu, prawda? 
Bucky, ty mnie nie chwalisz, to z jakiej racji mam się starać? Niestety działa tu zasada wzajemności.
 A za co mam cię chwalić? 

1 komentarz:

  1. N, mam wrażenie, że on sam nie może się zdecydować, czy te nogi są chociaż trochę sprawne, czy jednak nie. No i mam teorię odnośnie kwestii przyłączenia się do mścicielskiej wyprawy: Ragnar był tak kijowym królem, że wszyscy doznali szoku, kiedy jego podwładni postanowili pomścić swojego miłościwie panującego władcę.
    Aww, uroczy Buniu <3
    Mówisz, że mam w tym udział? No to jestem dumna, jestem!

    Steve, no to wmawiasz sobie czy masz nadzieję? To trochę dwie różne sprawy.

    Bucky, nie wiem, że cię czasami mniej wkurzam, czy coś.

    OdpowiedzUsuń