14 kwietnia 2017

o.

Najbardziej mi się spodobały dwa fragmenty, te, że skoro autorzy nie potrafili czegoś umotywować to, to przemilczeli xD Jak i że skoro to się sprzedaje, to znaczy, że robią dobrze xD Naprawdę, jako ludzie sami ciągniemy wszystko w dół xD
Lepiej xD
/Ale czy tak nie jest? Bo skoro robią coś byle jak, ale to wciąż się sprzedaje, to po co mają się starać i próbować podnosić jakość? Lepiej zrobić odgrzewanego kotleta (i to bardzo niestrawnego), wykorzystując reklamę, którą robi im inny kotlet reklamowany nazwą znanej i docenianej potrawy. Bo "Civil War II" sprzedawało się dzięki reklamie robionej przez "Captain Amercia: Civil War", które z kolei korzystało ze sławy oryginalnego marvelowskiego "Civil War", z którym oba te kotlety zbyt wiele wspólnego nie mają. 
/Popatrzmy więc sobie na przystojnego Steve'a, który wygłasza swoje przemówienia, bo why not: klik.
S: Ale za to masz w jej oczach z pewnością inne zalety.
 Tak, wiem, że mam i wiem, że mnie kocha. Nigdy w to nie wątpiłem, nie miałem ku temu żadnych powodów. Po prostu próbowałem zażartować. No i Bucky naprawdę potrafi wczuć się w rolę księżniczki.
B: Nie, bo twoja żońcia przyleci z tarczą.
 Och, łał, pierwszy raz to nie ja jestem żońcią. Sukces.
 

1 komentarz:

  1. Bo to jest błędne koło, gdyby fani, czytelnicy etc. nie kupowaliby tego wytykając błędy to oni mieli by sygnał zwrotny, że jednak tym razem im się nie uda i muszą to zmienić. A skoro nikt nie narzeka, a jak narzekają to mało bo i tak inni w ilości dającej im na wypłaty i premię zarabiać kupują, to koło się zamyka xD
    Tak się teraz z ludźmi dzieje - po co mam się rozwijać, skoro mogę stać w miejscu i nikomu to nie przeszkadza?
    To wygląda jak tłumaczenie się przed dziewczyną mającą focha xD Jeszcze tylko całusa brakuje xD


    S: A ty jesteś jego rycerzem? (dop.w pytaniu jest podtekst)
    B: Ach no tak, przepraszam. Twój mężulek przyfanzoli mi tarczą

    OdpowiedzUsuń