Ale nie ma tu mprega, więc mogę im życzyć używania, więc życzę! ;p A co! Niech ścianę w chatce rozwalą, dziurę w podłodze zrobią, łóżko połamią! A co xD
Przypomniała mi się noc poślubna Belli i Edłorda :P No ale nie przesadzajmy. Łóżko zniszczyć można, ale dom niech stoi, jak stał. Coby dodatkowych kosztów im zbytnio nie dokładać
S: Ale jak to zrobiłeś, że on nie wie gdzie jesteście?
To prostsze, niż mogłoby się wydawać. Wszystko zaplanowałem, nie mówiąc mu o tym, do tego dogadałem się z Tony'm, apropo użyczenia samolotu. Zasłoniłem mu oczy, udaremniłem wszystkie próby zorientowania się, gdzie go wywiozłem, skonfiskowałem wszelkie urządzenia elektryczne i proszę bardzo, teraz próbuje odgadnąć, gdzie jesteśmy, analizując wygląd palmy. Proste i skuteczne.
B: Ewentualnie uzna, że pora się rozstać? Albo postrzeli cię w kolano i założy łańcuch na nogę, też możliwa wersja.Tak, to bardzo możliwa wersja. To dlatego mnie tu wywiózł. Wszystko się wydało.
Steve włosów na klacie nie ma, więc jak ją naoliwi to będzie się świecić xD i będzie poślizg xD Patrz jaka jestem mądra xD Na wszystko znajdę sposób xD
OdpowiedzUsuńPrzecież ich stać xD
S: Pewnie Tony dał ci samolot bez problemu, co? A sprawdzałeś, czy was nie nagrywa? I Bucky musi naprawdę ci ufać, że dał sobie oczy zasłonić.
B: No ale może palma powie ci, jak uciec od niego.