15 marca 2015

Ana Morgan

Natasha: Co łączyło Cię z Zimowym Żołnierzem? Kiedy go poznałaś? Jak wyglądały wasze relacje itd. :)
Sam: Co słychać u Capa?
Natasha:
Pierwszy raz spotkałam go w '91, ale w Red Roomie słyszało się o nim wiele plotek, choć wtedy nie nazywano się go Zimowym Żołnierzem. Był aktywem, tym "Amerykaninem", który teraz walczył dla Rosji. Dla nas miał być mistrzem, nauczycielem. Na początku tak właśnie było, ale kiedy spotkałam go po raz kolejny, wiele lat później, to wszystko... zaszło za daleko, wymknęło się spod kontroli. Nie nazwałabym tego miłością, uczuciem, bo nie był chyba do tego zdolny, ale złapano nas z mojej winy, zdyscyplinowano i nie widziałam go aż do akcji nad Odessą. Nie wiedziałam, kim naprawdę był przez długi czas, a potem... było już za późno, by powiedzieć Rogersowi prawdę.
Sam:
Ostatnio natknął się znowu na swoją byłą sąsiadkę Sharon, ale twierdzi, że jest zbyt zajęty na pójście z nią na kawę. Steve jak zawsze udaje, że wszystko jest dobrze, gdy tak naprawdę nie jest. Dobrali się z Barnesem, obaj uparci jak osły, by nie rozmawiać o tym, co w nich siedzi.

N: A ten "przysmak" robiony jest z byczych jąder :) 

4 komentarze: