Sharon: Witaj! Jak wspominasz pierwsze spotkanie z WS? I co czujesz do Steve'a?Zim...Barnes przypominał zwierzę zagnane w ślepy róg. Nie wiem, jak zareagowałabym, gdybym nie miała Sama u boku. Nie byłam jedną z wtajemniczonych w sprawę osób, więc to był... lekki szok, choć wyjaśniał postępowanie Kapitana Rogersa. Z nim samym moje relacje ostatnio przestałby być już tak chłodne, jak po Waszyngtonie, ale nadal to długa droga.
To jest 200 post!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz