29 marca 2015

Astrid Löfgren

Sam: Jak minęły ci ostatnie dni? Wciąż zawalony robotą po uszy?
Sharon: Opowiedz coś o Peggy, proszę.
Sam:
Jest lepiej. Wiem, że nie cofną nam już dofinansowania, więc można trochę odetchnąć. Ostatnio udało mi się nawet zjeść lunch Kate- naszą recepcjonistką. Może coś z tego będzie.
Sharon:
Niemal całe życie ciotka podporządkowała swojej pracy i można by powiedzieć, że dopiero po tym, jak... zaniemogła zaczęłyśmy się do siebie zbliżać, bo zawsze bliżej byłam z wuje, który był bardziej ugodową osobą. Sama nie wiem, co mogłabym powiedzieć, bo niemal wszystkie fakty mają pieczątkę "ściśle tajne" Tak już jest, gdy żyje się w rodzinie ze szpiegowską tradycją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz