23 marca 2015

Astrid Löfgren

Puppy Buck, Bucky Dear... James: A jak myślisz, czy ten lęk byłby w stanie zablokować w jakiś sposób te hasła, które na ciebie działają? Bo jeśli lęk blokuje cię przed samą myślą, co mogłoby się stać, to może miałby też wpływ na inne rzeczy? (biomedyczne podstawy tak bardzo w tyle...). Wiem, że pewnie masz dość tych zabawek od mózgu, ale istnieją dobre metody stymulujące i zabiegi neurochirurgiczne (jeśli będziesz tego szukać w Internecie to nie zwracaj uwagi na lobotomię), które mogłyby pomóc. I nie wiem czy wiesz, ale jeśli coś ci nie działa w danej półkuli, to inny obszar to przejmuje z czasem. Wystarczą odpowiednie ćwiczenia.
I tak bardzo jestem dumna z ciebie, że dostrzegasz to, że te uwiązanie nic nie da i że jednak w głębi siebie pragniesz wyrwać się do ludzi. Cieszę się też, że wiesz, że ludzie chcą dla ciebie dobrze. To dobra droga.

Steve: A co ty na to, że niektórzy porównują ten kostium do flagi Puerto Rico?
Sam: Pracowity poniedziałek? Jak minął dzionek? Wypocząłeś choć troszkę w ostatnim czasie?
N, e tam, o pierdołach też warto rozmawiać! :D
N: Jeśli tą pierdołą ma być pan Evans z brodą to czemu nie!

Steve:
Nawet o tym nie wiedziałem. Jednak coś w tym jest.
Sam:
Rzadko miewam wolne dni, więc tak, dość pracowity, ale całkiem dobry- zero spięć, nawet korki jakieś mniejsze. Wypoczywam, gdy śpię.
 Bucky:
  Nie zwracać uwagi na lobotomię? Dzięki czynnikowi regeneracyjnemu miałem ich kilka,ciężko "nie zwracać uwagi". I dziękuję, ale żaden chirurg już nie zbliży się do mojej głowy, operacja na żywca nie jest czymś, co chciałbym powtarzać.
 Lęk niczego nie zablokuje, działa na ich korzyść, bo tylko mnie dekoncentruje. Nawet nie wiem, co mogą zrobić te cholerne hasła ani ile ich jest. Mogą sprawić, że padnę jak długi, stracę przytomność, zresetuję się albo wpadnę w szał. Nie wiem i to jest najgorsze.
 To, czego chcę nie ma raczej w tym przypadku wielkiego znaczenia, bo trzymanie mnie na smyczy to bezpieczniejsza opcja.

2 komentarze:

  1. A myślisz, że jest jakiś sposób, żeby się dowiedzieć coś więcej o tych hasłach? Hm, może metoda prób i błędów? W warunkach kontrolowanych oczywiście. Mozolna robota, ale i tak się chyba nudzisz, nie?
    I nie wiedziałam, że lobotomią też cię uraczyli, wybacz. Pozostaje mi współczuć i dziwić się, jak to możliwe, że normalnie rozmawiasz.
    Ja bym chyba dała ci szansę. Wiem, że możesz być niebezpieczny, to jest fakt niepodważalny, ale się w tych czterech ścianach po prostu zakisisz i już nie wiadomo, co gorsze.
    Trzymanie na smyczy... trochę niestosowne porównanie, ale wiesz na pewno, co dzieje się, gdy trzyma się psa na łańcuchu. Dziczeje, staje się bardziej agresywny, a gdy go się z tego łańcucha spuści po wielu miesiącach, gotowy jest pozagryzać wszystkich i wszystko co się rusza, warczy na właściciela, który go uwiązał.
    Tak, zdecydowanie dałabym ci szansę, żebyś nie był takim psem. Brzydko to brzmi, ale myślę, że oswojenie się z innymi odegra dużą rolę, jeśli ci się na to pozwoli.

    OdpowiedzUsuń
  2. N, taką pierdołą może być pan Evans :D

    OdpowiedzUsuń