5 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, spoko, borę to na klatę :D

Steve, wykorzystywał to do pozyskania czego, jeśli nie, hm... "przyjemności", chociaż chyba to złe słowo.
Może to było mało etyczne, ale sytuacja była jaka była.
Bucky nie był gejem. Znałem go od dziecka, więc raczej powinienem zauważyć, że jest... inny.

10 komentarzy:

  1. Czyli chodzi o kwestie finansowe, tak? Pewnie tak.
    Etyczne czy nieetyczne, ważne, że "jutro" było lepsze. Dla mnie jest to zrozumiałe, choć sama pewnie nie podjęłabym się takiej formy zarobku.
    Dobrze, zostawmy orientację Bucka, bo jeszcze przeczyta i huhuhuhu :D Ja chcę żyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o to mi chodziło, naprawdę! Super, wyszedł mi Bucky jako kur...tyzana :P

      Usuń
    2. No i tu się uwidacznia moje dopowiadanie historii, no cholerne zboczenie zawodowe, no! :D
      Kurtyzan chyba :P

      Usuń
    3. Każdy widzi co chce, a głodnemu chleb na myśli :P
      A kurtyzan to nie odmiana w liczbie mnogiej w dopełniaczu?

      Usuń
    4. ... a głodny głodnemu zawsze wypomni :D
      Oczywiście, że tak, ale ja tu stworzyłam nową formę w rodzaju męskim :)

      Usuń
    5. Demoralizujesz mnie :P
      Wolę się zawsze upewnić, bo w erze równouprawnienia wszystko jest możliwe.

      Usuń
    6. Oj tam, oj tam :)
      Kiedyś się zastanawiałam, co jest bardziej upokarzające dla faceta: sam taki zawód, czy nazywanie go rodzajem żeńskim :D Niestety się nie dowiedziałam. Ale to tak na marginesie :P

      Usuń
  2. Osoba, która jest innej orientacji seksualnej jest... "inna"? To jest bardzo głupie myślenie.
    Przynajmniej ja tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę i dlatego nie raz zaznaczałam, że ich zdanie nie jest moim :)

      Usuń
    2. Wiem, wiem, jeżeli coś - to przepraszam.

      Usuń