18 maja 2015

Astrid Löfgren

N, gdyby grafika była wyjęta niczym z "Wieśka" to może i Astrid by zagrała. Zgodzę się, idealnie by było, gdyby przenieśli te sekwencje na duży ekran. Na pewno byłoby to lepsze niż radosne hasanie Steve'a na scenie w towarzystwie urodziwych panien, zagrzewające do boju znudzonych żołnierzy.
Czy tylko ja słyszę ten specyficzny "stanowy" akcent? Szczególnie "bridż".
Grafika nie jest powalająca, tym bardziej, że postaci miały być wzorowane na aktorach, ale miejsca i sekwencje podczas gry wyglądają już znacznie lepiej. Chociaż jakby się bardzo dokładnie przyjrzeć, zasłonić lewe oko i zmrużyć prawe to widać trochę podobieństwa :P 
Jakoś nigdy nie przysłuchiwałam się akcentowi u pana Stana, więc mi to tak nie rzuca się w uszy, ale stwierdziłam, że pan Evans ma głos stworzony do tego typu przemówień. 
W CA:TFA brakowało mi właśnie scen pokazujących HC podczas akcji. Wolałabym je znacznie bardziej niż Steve'a w rajstopkach.
Peggy, czyli na jakich zasadach?
Bardziej równych. Jestem za szeroko pojętą równością i nie sprowadzaniem nikogo do utartych przez stereotypy ról. Jednak- póki co- jeszcze do tego daleko.
Bucky, samo to, że Zola tam będzie, utrudnia trochę sytuację, czy może nie? Podzielisz się choćby planem z? Ciekawią mnie wasze strategie.
A, i stwierdziłam, że jedna z "trudniejszych", a nie "najtrudniejszych". Jest różnica, sierżancie.
Utrudnia, oczywiście, że utrudnia, ale nie można popadać w czarne myśli. Grunt to dobra strategia.
Nawet jeśli chciałby powiedzieć to nie mogę. Takie są zasady, ma'am. 
Jednak główną  i niepodważalną zasadą na naszej liście jest "nie daj się zabić", potem są "trzymaj się planu tak długo, jak się da", "miej oczy wokół głowy" i "słuchaj dowództwa". Jest też dopisane przez Dugana "nie zgrywaj pieprzonego bohatera, Barnes, bo kiepsko ci to wychodzi". 

1 komentarz:

  1. N, a najlepiej w ogóle nie przyglądać się twarzom :D
    Zawsze będę powtarzać, że Evans ma i wygląd i głos idealny wręcz do swojej roli. Taki "typowy" Amerykanin, co to go sobie wyobrażają właśnie takiego gdzieś na dalekim wschodzie.
    Tak, zgodzę się. Te urywki to stanowczo zbyt mało.

    Peggy, życzę spełnienia tych założeń, cokolwiek miałoby się stać.

    James, nieskończony z ciebie optymista, co?
    Dobrze, nie łammy ("łammy"? Jak to się pisze? Nic nie podkreśla, więc chyba dobrze :D) zasad.
    Pozamieniałabym kolejność, ale niech będzie.
    Z tego Dugana to chyba niezły żartowniś. Chętnie bym go poznała.

    OdpowiedzUsuń