18 maja 2015

Astrid Löfgren

N, Astrid na kacu tak wiele rozumie :D teraz już ogarniam, dziękuję.
N to jedna z tych, którym trzeba czasem tłumaczyć oczywistości po dziesięć razy, więc rozumie :P

I tak bajdełejem, N przypomniała sobie o istnieniu czegoś takiego jak Captain America: Super Soldier i jest bardzo zaskoczona. Nie grą, bo rozgrywka jest dosyć przeciętna, ale tym, że Howling Commando ma tam więcej charakteru niż w całym filmie. Ile N by dała za to by zobaczyć te trzy sceny: klik, klik i klik w wersji aktorskiej! Ale chociaż głosy są.
Peggy, a chciałabyś w przyszłości zamienić wojsko na sterty pieluch i niekończące się góry garow?
Kiedyś, choć pewnie w dalekiej przyszłości, chciałabym mieć rodzinę, ale raczej na innych zasadach. Nie potrafiłaby chyba żyć w takim układzie, przywiązana do domu.
Bucky, a jakieś plany awaryjne macie, gdyby coś poszło nie tak? To raczej jedna z trudniejszych misji
Wcale nie powiedziałbym, że jedna z najtrudniejszych. Może wręcz na odwrót, bo walka w polu, odbijanie baz czy fabryk jest znacznie gorsze. Nie raz zdarzało nam się  wysadzać szyny czy przejmować ładunki, więc co mogłoby pójść nie tak? Zawsze mamy plan b, c czy nawet z, bo trzeba być przygotowanym na wszystko.

2 komentarze:

  1. N, gdyby grafika była wyjęta niczym z "Wieśka" to może i Astrid by zagrała. Zgodzę się, idealnie by było, gdyby przenieśli te sekwencje na duży ekran. Na pewno byłoby to lepsze niż radosne hasanie Steve'a na scenie w towarzystwie urodziwych panien, zagrzewające do boju znudzonych żołnierzy.
    Czy tylko ja słyszę ten specyficzny "stanowy" akcent? Szczególnie "bridż".

    Peggy, czyli na jakich zasadach?

    Bucky, samo to, że Zola tam będzie, utrudnia trochę sytuację, czy może nie? Podzielisz się choćby planem z? Ciekawią mnie wasze strategie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i stwierdziłam, że jedna z "trudniejszych", a nie "najtrudniejszych". Jest różnica, sierżancie.

      Usuń