9 maja 2015

Astrid Löfgren

N, od czego są internety? :D Wydaje mi się, że bardziej emocjonalna wersja jest dla wizerunku Bakusia korzystniejsza. Myślę też, że wątek kościoła to nie przegięcie, bo momentami miałam wrażenie, jakbym czytała kazanie, a w kościele byłam x lat temu.
No, gdyby to się pojawiło, to rozmowa byłaby inna. Ale to nic.
A jeszcze to sobie zapisywałam, bo przecież inaczej bym zapomniała. Znalazłam to dzisiaj, gdy sprzątnęłam artystyczny nieład.  
Nigdy nie miałam takiej pogadanki z księdzem/pastorem, więc pewnie z prawdą miało to niewiele wspólnego, ale właśnie o taki efekt mi chodziło.
Notki coraz częściej będą przyjmować formę właśnie takich "miniaturek".

ps. są pierwsze zdjęcia z planu Civil War , najprawdopodobniej z Wakandy^^
James, pewien Niemiec kiedyś też się za to zabierał. Tylko, że trochę za bardzo się wychylił. Wierzę, że naprawdę wiesz co robisz.
Nie pytałam o religijność - tak gwoli ścisłości.
Słyszałem o wielu Niemcach i z wieloma miałem do czynienia, więc niewiele mi to mówi.
Skoro pytasz o rozmowę z księdzem to logiczne było dla mnie poruszenie tematu religijności, więc moja wina.
Znowu nadinterpretuję, wiem.
 

1 komentarz:

  1. N, ma wiele, naprawdę wiele. Raz w życiu taka pogadanka mnie spotkała, ale miło tego nie wspominam.
    Czemu ja nie umiem takich rzeczy wyszukiwać? :/ Podzielisz się lineczkiem? Ślicznie proszę! :)

    James, przepraszam, wkradł mi się chochlik. Austriakiem ten pan był. Wyjątkowy skurwysyn. Na pewno kojarzysz.
    Ta osoba równie dobrze mogła być organistą albo zagubionym kościelnym, czy po prostu mądrym człowiekiem w kościele, więc nie było dla mnie oczywiste, że to ksiądz, co zaznaczyłam.
    Pytałam o rozmowę. Tylko.
    Nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń