6 czerwca 2015

Ana Morgan

Czyli a farma była związana z aferą po Nowym Jorku ^^ Myślałam, że lubicie tam mieszkać. To bardzo piękne miejsce. Musi być tam bardzo cicho.
A co ci jeszcze zostało?
Raczej mało kto z własnej woli wyprowadziłby się na takie odludzie, a przynajmniej ja bym tego nie zrobił, bo jednak jestem człowiekiem dużego miasta. Ale można się przyzwyczaić i odnaleźć sporo plusów.- spokój, cisza. Kukurydza.
Chciałem zrobić salon, jadalnię i znalazłoby się pewnie jeszcze kilka innych miejsc do wyremontowania, ale chyba sobie daruję.
Jesteś strasznie uparty, zrzędzisz (choć coraz mniej), nie dajesz sobie nic przetłumaczyć, przekręcasz wypowiedzi tak, żeby twoje było na wierzchu i zawsze chcesz postawić na swoim- to jest trudny charakter, ale trudny charakter nie oznacza wcale, że jesteś zły, tylko to, że trzeba mieć sporo cierpliwości, żeby z tobą wytrzymać. Ale masz też dużo zalet, pomimo wszystko :D
Tylko spekuluje, ale skoro być może tęsknisz za Stevem to może choć część tego Bucky'ego gdzieś tak w tobie siedzi, tylko sam nie chcesz się do tego przyznać. Albo może wystarczy szczerze z Capem porozmawiać. Wytłumaczyć mu, że nie jesteś już tamtym człowiekiem i już nim nie będziesz. Po pewnym czasie może Steve to zrozumie i zaakceptuje, a może nawet polubi cię takiego jakim jesteś teraz, choć to może być trochę trudne. Może warto spróbować? Jak się nie uda to zawsze możesz kopnąć go w zad jak Sama (nie wierzę, że to napisałam).
Wcale nie zrzędzę. Może czasem zdarza mi się ponarzekać, ale nie jest aż tak źle.
Czekam więc na zalety, zaskocz mnie. 
Wspomnienia dotyczące Rogersa były ostatnimi, które mi zabrali i pierwszymi, które do mnie wróciły, więc stąd ta może chyba niby tęsknota. Wydaje mi się być bardziej znajomy, niż ja sam.
Nie sądzisz, że gdybym poszedł do niego jak gdyby nigdy nic, poprosił o pomoc i kazał mu patrzeć na twarz jego przyjaciela, którego już nie odzyska to byłoby trochę, no.. co najmniej egoistyczne?
I raczej ciężko mi uwierzyć w to, że zostalibyśmy kumplami. 
Gdybym odwinął drugi taki numer, najpewniej powyrywaliby mi za to nogi z tyłka.

1 komentarz:

  1. I koty :D Żyć nie umierać. Ja bym się tam wyniosła, takie swojskie klimaty, słońce, świeże powietrze, brak ludzi i zbędnego hałasu, a do miasta w każdej chwili można się wybrać. A tak w ogóle to daleko macie do jakiegoś większego ośrodka?
    No tak najpierw wymówki, teraz zabrałeś się do roboty, Laura już cię nie pogania (przynajmniej tak mi się wydaje), a ty jeszcze chcesz coś robić? Daruj sobie :D

    Wiedziałam, że tego zechcesz -_- Dobra, więc jesteś zabawny, inteligentny, starasz się być miły, coraz mniej zrzędzisz... jesteś odważny i konsekwentny (?), no i oczywiście BARDZO skromny, ale na pewno jesteś oryginalny. To nie było wcale takie łatwe, jak się mogło wydawać.
    A Steve nie jest egoistyczny ciągle za tobą łażąc i chcąc zrobić z ciebie kogoś, kim już nie jesteś?
    Mówię, że on może by cię polubił, bo nie wiem, czy ty jesteś zdolny do takich uczuć.

    OdpowiedzUsuń