N, znam jedno, gdzie jestem pewna, że Bakuś jest "zakochany". Liczy się? :DChyba wiem o jakim mówisz i nie, to nie to samo :(
Każda kobieta Lokiego musi mieć chyba syndrom żony alkoholika. To właśnie to o czym mówisz. Bez tego się nie obejdzie, bo przecież "miłość taka ślepa". I jeszcze zmiana następuje w tydzień, to jest najciekawsze. Wychodzi na to, że całe życie żyłam w błędzie i miłość leczy wszystko, a to, że potrzeba wielu miesięcy, żeby człowiek zaczął patrzeć inaczej na świat, jest tylko czczym kłamstwem...
Jejciuniu, trochę te zdanie jest urocze.
W tydzień? Tydzień to zbyt długo, Loczek zakochuje się od pierwszego wejrzenia i pod wpływem uroku swojej heroiny zaczyna zmieniać się momentalnie. Może i po drodze występują jakieś dramy, ale Loki wreszcie może być prawdziwym, potulnym sobą, bo znalazł kogoś, kto wreszcie go docenił.
TJ cały jest uroczy. I biedy. I tak smutno paczył.
I podłapałam od Elaine jeden fajny cytat: Never call a bitch, a bitch. Us bitches hate that.
James, ale ja muszę. Zależy jeszcze co rozumiesz przez "normalny".
Uh, serio symboliczny? A już myślałam, że to miałoby być odcięcie głowy, na której miejscu wyrosłaby nowa. Pytałam jak miało by to wyglądać, bo być może takim końcem jednego życia mogłoby być zaprzestanie ucieczki na przykład, czy coś innego.
Strasznie mi się z tobą gryzie te "zamierzam być grzeczny", no ale powiedzmy, że wierzę i że faktycznie będziesz.
Przypomniały mi się staruszki na twojej dobrej drodze :D
"Zakończyć życie" w moich ustach ma trochę inny wydźwięk, więc wolę powiedzieć coś oczywistego trzy razy, niż być posądzanym o to, że znowu próbuję kogoś ukatrupić. A tak zapewne by się to skończyło, bo kiedyś już to przerabialiśmy. I cóż, odpowiadając w pełni szczerze- bardziej to "czy coś innego".
To nie oznacza, że stanę się wzorem cnót wszelakich, bo tego zwyczajnie nie potrzebuję. Wystarczy mi to, że nie zamierzam nikogo zabić, bo to wcale nie tak proste postanowienie, jak mogłoby się wydawać.
Nie mam pojęcia o czym mówisz i zastanawiam się, czy chcę je mieć.
N, mi w sumie miłość nie przeszkadza, o ile jest przedstawiona sensownie i racjonalnie. Ale szlag by mnie trafił chyba, gdybym znalazła coś, co wykraczałoby poza ramy normalnych relacji, np. pitu pitu przez pięć minut i po chwili namiętność w łóżku.
OdpowiedzUsuńTo brzmi tak... kretyńsko. Zapewne wystarczy godzina, by stał się szanującym naturę i każde życie osobnikiem, dążącym ochoczo do osiągnięcia równowagi.
A dzie tak nie paczył? :D
Ciekawie brzmi. Tru.
James, musisz precyzować, a nie powtarzać.
Ale że jak to nie takie proste? Przez to, że masz chętkę kogoś zakatrupić na obiadek i trudno to powstrzymać, czy może przez to, że masz jakieś konkretne cele do odstrzału, ale nie chcesz zabijać?
Przecież już jesteś wzorem cnót, o co ci chodzi :)
No nie mów, że zapomniałeś o młodszych koleżankach, którym nosiłbyś zakupy.