Świat zdecydowanie zmierza w złym kierunku i w ogóle mnie to nie cieszy. Chyba urodziłam się w złej epoce -_-
Tak to jest z internetowymi opowiadaniami, trudno jest znaleźć coś naprawdę wartego uwagi, bo odbiegając chociażby od fabuły, która często jest tak błaha i bezsensowna to pozostaje też część stylistyczna, mało opisów, dużo dialogów, które w ogóle dialogów nie przypominają, bo normalni ludzie w taki sposób nie rozmawiają. I ludzie dość często biorą się za coś o czym pojęcia zielonego nie mają, to żadna nowość.
Co sugerujesz z tym 666?
Wiem, wiem, nie narzekam. Ja też długo wytrzymałam, a teraz troszkę muszę od niego odpocząć.
Zagrajmy więc w krzywe cytaty: "-Jestem brudny. Ty też.- Stwierdziłem. Faktycznie byliśmy upaćkani posoką.- Chodźmy się umyć.- zażądałem. Wziął więc mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Pozbawił reszty odzienia i wsadził do wanny. Odkręcił kran i ciepła woda pomału opatulała moje ciałko." Których dwóch męskich bohaterów MCU ten cytat dotyczy :P? "Ciałko" wygrywa wszystko.
I tak wszyscy wiemy, że się uwielbiacie!
Steve jak dobrze cię widzieć. Stęskniłam się już za tym twoim optymistycznym postrzeganiem świata :D Więc jak ci się żyje? Już trochę lepiej odnajdujesz się w tej nowej rzeczywistości? I jak szkolenie nowej drużyny? Dają radę? Podobno jesteś bardzo wymagającym trenerem :P
Miałem prawie trzy lata na nadgonienie wszystkiego, więc idzie mi już chyba całkiem dobrze. I to wcale nie technologia nie była największym problemem, a ludzie.
Nie jestem wymagający, by chcę. Jestem wymagający dlatego, że muszę taki być. Musimy skonstruować całkiem nową drużynę z zupełnie różniących się od siebie ludzi. Każdy ma zupełnie inne umiejętności, Vision i Maximoff nie znają nawet progu własnych mocy i przez to znacznie trudniej jest ustalić nową, w pełni działająca taktykę.
To bardzo ważne. Dzieciom trzeba poświęcać niesamowicie dużo uwagi i z nimi rozmawiać, by wiedziały, że mogą liczyć na swoich rodziców. Bardzo ważne jest też to, by potrafić to im okazać. Widać, że ty i Laura macie pojęcie co robicie :)Mamy pojecie? Nawet nie wiesz, jak chciałbym wiedzieć, co dokładnie trzeba zrobić, by wszystko szło ok. Często zwyczajnie trzeba iść na żywioł i improwizację, bo niczego nie da się przewidzieć. Bycie agentem czasem wydaje się być przy tym pestką.
o.o "Ciałko" mnie rozwaliło :P Których? Nie mam zielonego pojęcia... może będę strzelać, bo wiem, jak uwielbiasz ten duet :D Tony/Loki
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że ostatniego zdania nie skomentuję.
Znam ten ból. Ciężko czasami niektórych zrozumieć.
Ok, rozumiem. A teraz podstawowe pytanie z mojej strony :D Którego blaszaka bardziej lubisz? Tony czy Rhodes?
Tak, macie pojęcie i to widać. Wystarczy tylko posłuchać jak mówisz o swoich dzieciach. A kiedy nie trzeba iść na żywioł i improwizować? Praktycznie całe życie się z tego składa :D
Nope, Bucky/Steve :P I pisane z perspektywy Buckysia.
Usuń