N, jak to dobrze, że nie jestem sama! Też tak robię.Z Tonym (ten Antek?) kręciła w IM2, więc z podstawowego składu został jej jeszcze tylko Thor. Zakład, że scenarzyści i z nim kiedyś ją spikną?
Pozostaje pytanie: na kogo padnie w Civil War. Nawet biedny Antek jest w niebezpieczeństwie uroku i fałszu tej zołzy :/ :D
+Może stare, ale ciągle mnie bawi :P
James, myślisz, że ci powiem? Jak tylko powiem to zmienisz taktykę. Zapomnij.
Nie wątpię, że po prostu chcesz. To dobrze, że chcesz i nawet nie pomyślałam, że potakiwanie może cię zachęcać. Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś, że jestem zwyczajnie miła, nieważne kim byś był? Mam być niemiła czy jak? Mogę się postarać dla rozrywki, ale chyba lepiej jest rozmawiać bez jakichś scysji, czyż nie?
Łoh, to masz jakąś listę fetyszy?
No i właśnie dlatego wolałam nie wdawać się w szczegóły. No patrz, ja psychiatrą też nie jestem.
W praktyce chyba też wciąż jesteś trochę żołnierzem. Może nawet bardziej niż trochę.
A mi się wydaje, że jesteś gdzieś po środku. No ale ty wiesz lepiej, jak się czujesz.
Tyle, że ja nie mam żadnej taktyki. Albo mam dobry humor i staram się być miły, albo go nie mam i starać mi się nie chce. Tyle.
Może cię zawiodę, ale jeszcze takiej listy niestety nie mam, bo i nie mam z kim eksperymentować. Zwyczajnie zaczynam rozróżniać to, czy coś mi się podoba, czy nie.
To czy nim jestem, zależy od tego mówimy o byciu żołnierzem, czy byciu Żołnierzem. Te dwie rzeczy nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego. Sam pseudonim nie przeszkadza mi jakoś bardzo, ale nienawidzę jego wydźwięku. Tej cholernej drwiny.
N, ne, Ant-man. Nie ograniczam tego tylko do składu Avengers. Falcon w sumie też zagrożony. Wszyscy zagrożeni. Nie zdziwię się, jak do Visiona zacznie startować. A z Thorem to też jestem przekonana, że coś będzie. To takie w stylu Nataszki :D I się potem ludzie dziwią, że ktoś może nazwać ją dziwką. Nawet w żartach.
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego :D Świetne!
James, żebyś się nie zdziwił.
Oj bardzo mnie zawiodłeś. Musisz sobie kogoś koniecznie znaleźć.
A czy sam zacząłeś temat od "żołnierza" czy "Żołnierza"? Rozróżniam to w ten sam sposób i mówiłam o "żołnierzu". Jest w tobie jakaś sztywność typowa dla żołnierskiej musztry na przykład. Jakaś dyscyplina też, tylko tu nie wiem czego jest wynikiem. No i konsekwencja. Swój honor też masz. Może nie taki typowy, ale nie dasz sobie wejść na głowę, rozróżniasz wartości. Chociażby to, że Steve'a nie chcesz zabić i jak sam mówiłeś, chcesz być "grzeczny". A te atrybuty są w jakimś sensie charakterystyczne dla żołnierza, prawda? Może nie bronisz kraju, czy coś, ale jednak gdzieś to wszystko w tobie siedzi i czasami się ujawnia.
Cóż... wydźwięk ma jaki ma, ciężko będzie to zmienić. Chyba.