James? Bucky? Czyli jednak Bucky? Zdecyduj się wreszcie chłopie...: Może mnie za to znienawidzisz (ale pewnie będzie warto), ale gdy natknęłam się na to; [link] od razu przypomniała mi się twoja historia o gorsecie, pończochach i obcasach. Wybacz mi :D
A przez cały czas mówiłem Rogersowi, że ma bardziej uważać na swój szkicownik, bo wszystko się wyda. Ale uch, ciesz się, że nie widziałaś całej reszty. Tam pończochy idą w ruch.
Ale tak serio, to już mnie to nie rusza. Za pierwszym razem dałem się wrobić, ale jednak to nie coś, co doprowadziło mnie do jakiejś wielkiej traumy. Lepiej się z tego śmiać. I wypraszam sobie, wyglądałem lepiej w pończochach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz