30 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

N, kojarzy mi się jedna, w której był po prawej. Wchodzili wtedy do jakiejś bazy Hydry. Albo źle kojarzę. 
A no tak, dlatego dobrze, że napisałam "chyba". W całej reszcie scen był jednak po lewej.
James, i pewnie wiesz, gdzie dany gatunek znaleźć. Co kraj to inny zwierz. W sumie nie takie głupie, kiedy kończą się alternatywy.
Nigdy się nie zdarzyło, by broń zawiodła?
Więc tak, z pewnością to jeszcze gorsze, choć nie trwałe.
/Haczyk jest w tym, że nie, nie wiem. Krajów też za bardzo nie kojarzę, ale nie wiem, czy zawsze tak było, czy po prostu już, a raczej jeszcze tego nie pamiętam. 
/Zdarzyło się. I uwierz, że za każdym razem byłem równie zdziwiony, gdy okazywało się, że choć naciskam spust, nic się nie dzieje. 
 Może nietrwałe, ale regularnie się powtarzające. Nic miłego, wierz mi.

1 komentarz:

  1. No raczej żeby wykorzystać jakieś trujące coś to musiałeś wiedzieć, gdzie to znaleźć i czego szukać tam, gdzie akurat byłeś. Stawiam więc, że zapomniałeś. No chyba że miałeś gdzieś jakieś zapasy trujących substancji, to już inna sprawa.
    To dlatego zamiast jednego karabinu nosiłeś zawsze ze sobą jeszcze parę innych zabawek?
    Wierzę, nie trzeba tego udowadniać.

    OdpowiedzUsuń