30 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

 Natasha, zapytam po prostu: jak leci?
Odpowiem po prostu: nie jest źle.
 
No raczej żeby wykorzystać jakieś trujące coś to musiałeś wiedzieć, gdzie to znaleźć i czego szukać tam, gdzie akurat byłeś. Stawiam więc, że zapomniałeś. No chyba że miałeś gdzieś jakieś zapasy trujących substancji, to już inna sprawa.
To dlatego zamiast jednego karabinu nosiłeś zawsze ze sobą jeszcze parę innych zabawek?
Wierzę, nie trzeba tego udowadniać.
/Cóż, nie przypominam sobie uganiania się za skorpionami, wężami, meduzami, czy za jakimkolwiek innym cholerstwem, więc może faktycznie takie przy sobie miałem, a może nigdy nie było to konieczne. Nie wiem. Ale dam znać, gdy się dowiem. Wiem za to, że skorpion żółty występuje we wschodniej Azji i chyba Afryce. Byłem w Afryce. Albo to była Ameryka Południowa? Nie ważne.
/"Parę" to lekkie niedopowiedzenie, ale tak, właśnie z tego powodu. Wiesz, byłoby raczej kiepsko, gdyby mnie gdzieś wysłali i okazałoby się, że z misji nici, bo nawaliła mi broń. Pół biedy, gdybym był blisko, problem byłby wtedy, gdybym miał zdjąć kogoś z większej odległości.


1 komentarz:

  1. Natasha, a jak się sprawy mają w SHIELD? Coś ruszyło czy nic się nie zmienia?

    James, i tak zapomnisz. Kartek też mi nie wysyłasz, niedobry człowieku.
    A wcześniej - znaczy parę miesięcy temu - pamiętałeś, gdzie bywałeś?
    No dobra, mini-arsenał. Zazwyczaj to było z odległości czy jednak z bliska?

    OdpowiedzUsuń