W takim razie nie wracajmy do nauk ścisłych ;D
Tak, wiem, że zmartwychwstania dzieją się w komiksach od poniedziałku do piątku z przerwami na weekendy. I nie umiem tego wytłumaczyć, ale Fury od samego początku wyglądał mi na szczególnie nieśmiertelnego. Może to przez to, że nic nie dzieje się bez niego? Może to, że o wszystkim wie (lub się domyśla)? A może to po prostu dzięki dobrze dobranemu aktorowi?
A kiedy SHIELD kierował Stark - przed, czy po Buckym?
Co do Melindy May to się nie zgodzę, bo akurat za nią nie przepadam. Niektórzy uważają, że ma wiele z Natashą wspólnego, czego ja osobiście nie widzę, bo może i są profesjonalistkami i może trzymają czasem uczucia na wodzy, ale to i tak są dla mnie dwie zupełnie różne osoby, które ciężko porównać. Za to, jeśli chodzi o Bobby to mam bardzo miłe odczucia. Żałuję, że nie zamierzają jej wprowadzić w żaden film pełnometrażowy i że cała historia jej i Clinta nie została nawet przez chwilę wspomniana. To by było ciekawe, moim zdaniem. Ciekawsze nawet niż Sharon Carter i jej udział w Civil War. Zgadzam się z Tobą, chociaż uważam, że z Buckym jej już raczej nie sparują. Russo raczej nie przewidzieli, że Whedon im się wpieprzy z nagłym zakochaniem i związek z Buckym byłby chyba znowu zupełnie bezpodstawny.
A propos, jak patrzeć na to, że w WS Romanowa podała Steve'owi rosyjskie akta Zimowego Żołnierza, skoro w MCU był on ponoć "dziełem" Hydry? To w końcu Rosjanie też mieli w tym swój udział, czy raczej nie?
Z przerwami na co drugi weekend, żeby być dokładnym. I który Fury wygląda na "szczególnie nieśmiertelnego"? Ten z 616 czy ten z komiksów? W tym pierwszym przypadku jest to zapewne uwarunkowane tym, że podana została mu formuła podobna do tej Steve'a. Sprawiała, że trudniej było go zabić, i że żył dłużej. Jakiś wpływ może mieć na to też to, że Fury miał masę swoich LMD- czyli łudząco podobnych do niego robotów. Więc często były to one, nie prawdziwy Fury :P
Trochę źle się wyraziłam (chyba przejmuję po Bucky'm te wszystkie skrótowce myślowe)- Fury wtedy już dawno nie dowodził SHIELD, bo miało to miejsce już kawał czasu po CW. Fury miał swoją kosmiczną bazę, która miała na celu niszczenie zagrożeń, zanim w ogóle dotrą one na ziemie. I to właśnie pieczę nad tym chciał on przekazać Bucky'emu. Dlatego Winnie wylądował w kosmosie i poznał Ventolin.
Ależ ja wcale nie chciałam ich porównywać. Chodziło mi głównie o to, że obie są dobrze wykreowanymi postaciami kobiecymi, które robią coś więcej niż wyglądanie i czekanie na ratunek przez swojego trólovera. May kupiła mnie szczególnie ostatnimi odcinkami, głównie tym, w którym opowiedziana została prawdziwa historia z "kawalerią", bo pokazało to postać od innej strony.
Akurat udział Sharon w CW był jednak dość kluczowy. Choć film nie pójdzie raczej w tym kierunku, więc jestem ciekawa tego, co dla niej wymyślą. Nie zmienia to jednak tego, że ciągle nie mogę przeboleć zrobienia z Bobbi byłej Huntera i całkowitego przekreślenia jej związku z Clintem.
Bucky'ego znaleźli Rosjanie i na samym początku przebywał pewnie u Lewiatana, który później mógł połączyć się Hydrą przez sojusz Zoli i Fennhoffa. Jednak akta są ukraińskie i widnieje na nich nazwa ukraińskiej miejscowości, więc Projekt WS w początkowej fazie powstawać mógł na Ukrainie.
Yelena, a tak między nami to zależy ci żeby już iść gdzieś w teren czy wolisz jak najdłużej pracę wymagającą mniej aktywności fizycznej? A może ci to wszystko jedno?
Tęskniłaś kiedyś za ojczyzną?
Przyznaję, że nie tęsknię jakoś bardzo za pracą w terenie i jeśli będę miała na to wpływ, wolałabym trzymać się jak najdłużej tego zakresu obowiązków, jaki mam teraz. Chyba na stare lata zaczęłam woleć kontakt z papierami, nie z kolejnymi celami.
Może i kiedyś chciałabym zobaczyć miejsca, w których mieszkałam jako dziecko, ale jakoś nie tęsknię za Ukrainą samą w sobie.
Nie wiem, który konkretnie - chyba każdy Nick Fury :D Nie potrafię tego opisać. Nie wyobrażam sobie też, żeby ktokolwiek nie miał do niego nawet minimum sympatii. Przecież to taki miły starszy pan/ największy badass w uniwersum. Fury i sobowtóry? To ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście się trochę nie zrozumiałyśmy. I Bucky wtedy rzeczywiście tę bazę otrzymał? I rozumiem, że jednocześnie na Ziemi stacjonowała odrębna instytucja SHIELD która chroniła Ziemię - że tak powiem - przed niebezpieczeństwami wewnętrznymi?
Nie, ja wiem, że ty ich nie porównywałaś, N, ja tylko wyraziłam swoją opinię, próbując zapobiec wypłynięciu kwestii tego "jakie to one są podobne", której mogłabyś hołdować, ale widzę, że jednak nie ;) Bo to mnie wkurza, że w co drugim filmiku na YT jednocześnie występują Natasha, May i Bobbi. Tych ostatnich odcinków "Agentów" nie obejrzałam, niestety, więc nie mam jak porównać. Mam nadzieję, że wezmę się za nie, zanim zamkną mi kolejne stronki z darmowymi filmami :'')
A co Sharon w komiksowym CW zrobiła (prócz tego, że została zahipnotyzowana i dobiła Capa, oczywiście...)?
Co nie? A postać Bobbi naprawdę ma potencjał i myślę, że jej pojawienie się w którymś pełnometrażowym filmie zapewniłoby więcej interakcji między postaciami, no i powiew świeżości. Nie jest też taką typową agentką z krwi i kości, bo czytałam, że sama miała jakieś osiągnięcia w dziedzinie biologii.
A czy celowo nie wspomniałaś o Gamorze? Też się chyba wpisuje w kobiecy klub "tych, które robią coś więcej niż wyglądanie i czekanie na ratunek przez swojego trólovera"? :)
Yelena, ja mam nadzieję, że już wkrótce nie zaczniesz z tymi papierami rozmawiać ;)
A może tęsknisz za kimś konkretnym? Zanim zaczęłaś się kształcić w zawodzie to miałaś jakichś kolegów, albo koleżanki z piaskownicy?