Może to dość kontrowersyjne pytanie, ale co sądzicie o aborcji? Tak, nie, tylko w niektórch przypadkach?
N: Osobiście jestem za tylko w niektórych, ściśle określonych przypadkach - gdy zagrożone jest życie matki, gdy dziecko może urodzić się nieuleczalnie chore, lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. W innych przypadkach jestem przeciw, ale gdyby było to legalne, nie oceniałabym i nie krytykowałabym innych, bo to nie moja decyzja, nie moje ciało i nie moje sumienie.
Bucky:
Toś sobie wybrała partnera do rozmowy, nie ma co. Nie ukrywam, że w wolnych chwilach nie siedzę i nie kontempluję nad moralnością i słusznością dokonania aborcji, bo wiesz, jakoś nie bardzo mnie to dotyczy. W końcu dziecka nie zrobię, a i w ciążę nie zajdę. A jeśli jakaś obca para nie chce dziecka to co, mam ich uświadamiać, nawracać? Zmusić jakąś obcą kobietę do tego, by donosiła niechcianą ciążę i urodziła, a potem co? Będą męczyć się z dzieciakiem, którego nie chcą i nie kochają, czy mają go oddać? Na pewno szczeniak byłby szczęśliwy, nie ma co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz