14 maja 2016

Ana Morgan

Filmy ogólnie rzecz biorąc nie są złe. Głównym minusem IM2 i 3 był główny zły, Thory też są w miarę przyzwoite, dla mnie głównym minusem w nich jest postać samego Thora, mogli wykreować go troszkę lepiej oraz na pierwszy plan wysunąć postacie kobiece (Sif i Friggę), druga część mi się podobała :) A problemem CA:TFA był chyba cały ten film, ale Red Skull świetny :D Na pierwszej części Avengers dobrze mi się spało ^^ źle przedstawili postacie (tam Steve i Thor to istna porażka), jak dla mnie dwójka była odrobinę ciekawsza, choć Ultron był bardzo ludzki jak na robota... a zresztą, to chyba nie ma wielkiego znaczenia, jeśli się spojrzy na Visiona. Ant Man mi się podobał, choć trochę przedłużyli wstęp, akcja mogła dziać się troszkę szybciej. Do IM, WS i Strażników nie mam zastrzeżeń, bo te trzy filmy im się akurat najbardziej udały :)
Co się dziwisz, facet po prostu długo umierał :P I teraz już wiem, dlaczego nigdy nie mogę się doliczyć, która to rocznica śmierci, o urodzinach nie wspomnę, bo z tą datą to ty też nieźle namieszałaś, N :D
Jakoś mnie to nie dziwi. Takie paringi mają teraz branie. Jednak twój Bucky nie nadaje się do żadnego związku, a przynajmniej na razie nie. No chyba, że spotka taką Bellę z Pięknej i Bestii... a nie, nawet tak złota i uparta kobieta nie dałaby rady :D
I muszę przyznać, że kwiatki we włosach mnie rozwaliły. Są lepsze od magnesików na ramię... Zaraz, zaraz Buck teraz nie ma ramienia o.O Nie będzie mógł nosić magnesików :,( Zaraz się popłaczę!
A co do Sharon, to ja znam ją niestety tylko z MCU. Czyli z 4 scen, w których jak dotąd się pojawiła? W każdym bądź razie to dużo tego nie było :/ A w filmach przydałaby się taka agentka z krwi i kości, bo taka postać jeszcze się nie pojawiła. Kolejny zmarnowany potencjał :/
/Dla mnie CA:TFA było całkiem dobrym filmem gdzieś do momentu założenia HC. Nastawiałam się na kilka dłuższych scen z udziałem Komanda, a dostałam zaledwie kilka kilunastosekudnowych migawek i pędzącą akcję, często niezbyt sensowną. Thory jakoś nie przypadły mi do gustu, 2 i 3 część IM także, pierwsza część Mścicieli była nudna, ale znośna, a druga... pozwól, że przemilczę. Ale to i tak nie są jakoś szczególnie złe filmy. Tylko szkoda, że Marvel ma tak wielki problem z tworzeniem czarnych charakterów. Tak naprawdę udał im się chyba tylko Loki, ale i to głównie dzięki osobistemu urokowi pana Toma.
/Dlaczego namieszałam? W MCU pojawiły się trzy daty urodzin Bucky'ego, a ja po prostu wybrałam tę z "Avengers", która pojawiła się także na karcie Winniego dodanej do boxa kolekcjonerskiego, bo jest tam także dzień i miesiąc:
Z CA:WS nie biorę dat, bo skoro na jednej tablicy Bucky ma dwie daty urodzin i pomyloną datę śmierci to cóż... Nie jest to zbyt rzetelne źródło informacji.
/Nie zamierzam od razu wpychać go komuś w ramiona, bo zwyczajnie nie mogłoby się to udać. Ale kiedyś? Dlaczego by nie. Znajdzie się ktoś na tyle cierpliwy.
/O ile magnesiki to dość popularny fanon, o tyle kwiatek we włosach jest kanonem. I spokojnie, Buckyś nadal mógłby doczepiać sobie magnesiki, bo przecież kawałek ramienia mu jeszcze został.
/Postać Sharon jest okropnie zmarnowana i nie zapowiada się, żeby miało się to zmienić, bo w jakim filmie mieliby rozwinąć jej wątek? Jedynie w BP albo w IW, a tam może nie być na to czasu.
O nie ma mowy, mój drogi. Zacząłeś temat to skończ. Weź głęboki wdech, przełknij ślinę i napisz to wreszcie. Może i cierpliwa nie jestem, ale jeśli będzie trzeba to się dokopię do tej twojej listy.
/Nie chcę i nie potrafię o tym rozmawiać. Po prostu zapomnij, że w ogóle poruszyłem ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz