3 maja 2016

Astrid Löfgren

N, „bił ludzi Steve’m” – to szczególnie mi się spodobało i pokładam w tym najwięcej nadziei. Serce połatane.
O tym to nie słyszałam, ale wszystko możliwe. To jest już chore. Gifów jest cała masa i nie trzeba by było do tego pełnej, pirackiej wersji. Powoli robi się to denerwujące.
Znając moje szczęście wstrzeliłabym się z pytaniem w moment, w którym ma akurat bardzo zły, wisielczy humor, nawet jeśli wcześniej wydawałoby się, że całkiem w porządku. 
/Mam nadzieję, że faktycznie humor w tej scenie będzie nie wymuszony i naturalny, bo przesadny komizm by jednak to zepsuł. Jasne, mamy jednego super-żołnierza, który broni się, uderzając kogoś innym super-żołnierzem, ale jednak jakąś powagę wypadałoby zachować. Bo ponoć będzie nim też rzucał. Biedny Steve. Jego też wszyscy maltretują i nim poniewierają. Biedaki, po prostu biedaki.
/Ostatnio na pewnym forum było chamsko wklejone w poście (pod niczym nie ukryte, a wklejone w pełnej rozdzielczości) zdjęcie zakrwawionego Bucky'ego. User dostał bana, ale jednak co się zobaczyło, to się nie odzobaczy. Zdziwiło mnie tylko to, że jak na film Marvela wyglądało to całkiem brutalnie. Chyba, że ktoś je podrasował.
/Ryzyko jest wpisane w taką zabawę. Ale jaki masz dzięki temu dreszczy emocji! 
James, no tak, tu masz sporo racji. Mniejsze jest prawdopodobieństwo trafienia na kogoś/coś, kto/co chce nas powybijać, ale jednocześnie jest większe ryzyko, bo ludzie są niemal wszędzie, ataki mogą się odbyć w centrum miasta, a jak już się taki kosmita czy ktoś nawala z kimś super, to raczej nie uważa, żeby przypadkiem nie zabić uciekającego obok człowieka. No właśnie, ale póki masz siłę, broń i rękę możesz się bronić. Na pewno dłużej niż pospolici ludzie, bo większość z nas co najwyżej rzuci czymkolwiek, co ma pod ręką, i to podczas ucieczki w panice. To jakiś plusik.
Cymes. Mówiłeś, że bardzo go lubiłeś. To pamiętam.
No nie wiem, co to za względy. Przychodzi mi do głowy co najmniej pięć przykładów. Jeszcze sporo rzeczy może cię zaskoczyć.
Wiem, że się pewnie za chwilę zezłościsz i wiem, że mówiłeś, że nie dasz się złapać żywcem, ale czy mimo to rozważałeś, żeby może jednak się poddać? Nie chodzi mi o poddanie się Hydrze oczywiście, ani SHIELD, i na pewno wiesz, o czym mówię. Tak trochę boję się wchodzić na ten grunt, więc wystarczy krótkie „tak” lub „nie”.
/Najlepiej będzie więc nie wychodzić z domu. Chociaż nie, tam też jest niebezpiecznie, bo ktoś może go przypadkowo zburzyć, wysadzić lub zrównać z ziemią. Zapiszesz się na kurs samoobrony, kupisz sobie broń - i tak pojawi się ktoś silniejszy i na nic ci to będzie. Czego nie zrobisz, i tak będzie to niewystarczające, by obronić siebie, a co dopiero także bliskich. Wspaniałe czasy, nie ma co.
/Albo był to cymes, albo był to czulent. Teraz nie jestem pewien, a i wtedy także mogłem się pomylić. Ale nieważne, grunt, że pamiętam, że moja babka dobrze gotowała. A to już sporo.
/A więc jakie jest te pięć przykładów? Posłucham. Tylko z góry zaznaczam, że akurat płci to zmieniać nie zamierzam. Przynajmniej póki co, bo może kiedyś mnie olśni, kto wie.
/Gdybym wiedział, że jest stuprocentowa pewność, że nie wyląduje przez to u Hydry czy kogoś podobnego, mógłbym to zrobić. Ale Hydra nadal ma wpływy, nadal jest niemal wszędzie, więc nie będę ryzykował. To byłoby gorsze od... aż nie wiem do czego to porównać. Po prostu zaszedłem za daleko, by teraz znów mi wszystko zabrali. A więc jednak powiem "nie".

1 komentarz:

  1. N, wiesz, wszystko co strzela, metalowa rąsia i patriotyczne frisbee to za mało, żeby skutecznie walczyć z wrogiem. Wniosek z tego taki, że nie opłaca się być super, bo za chwilę zaczynają cię kopać, bić, ścigać, zamykają w klatkach, w lodzie, o mocowaniu się z wszelkiej maści wielkimi maszynami już nie wspominając, a do tego jeszcze wiecznie czegoś od ciebie chcą. Przewalone. Oby ogólnie humor był wyważony i adekwatny. Przesady bym nie zniosła.
    Widziałam to – dzięki Tumblr! – i robi wrażenie. Marvel chyba wkroczył na inny poziom brutalności.
    O tak, marzę o takim dreszczyku, żeby nie móc się później podnieść z kolan. Aż chyba zaryzykuję :P

    James, bunkry. Trzeba budować bunkry. Głęboko pod ziemią. Kiedyś też tak było, tylko ten silniejszy był trochę słabszy niż ten dzisiejszy silniejszy.
    Ogólnie jak się modyfikuje ciało i na czym to polega, czy da się to cofnąć; jak się pozbyć blizn, albo jak zrobić sobie nowe – tak po swojemu; czy są jakieś podobne przypadki wwiercenia kończyn do ciała, albo jak można by takie wwiercone coś odłączyć od ciała; jak może z ludzkim ciałem współgrać coś, co jest sztuczne, a był taki pan, co to sobie wszczepił w ręce implanty, dzięki którym mógł poruszać nie tylko swoimi rękoma, ale także elektronicznym robotem w kształcie ręki; tatuaże – drugą rękę byś mógł sobie wytatuować, żeby się za bardzo nie różniła, no i oczywiście jak zmienić wygląd, żeby nie zostać rozpoznanym, a o piercingu to już nie wspomnę, bo dobrze wiem, że o tym marzysz. Masz nawet dziewięć, w porywach dziesięć. Z czymś trafiłam? Gdybyś zmienił płeć, nie wybaczyłabym ci. Nawet, jeśli stałbyś się całkiem przystojną kobietą.
    Cóż, równej setki procent chyba nigdy nie będzie. Jesteś tym wszystkim na pewno zmęczony, sam mówisz, że masz dość, a to właśnie w takich momentach pojawia się wahanie. Dlatego mam wrażenie, że to takie niezbyt pewne „nie”, mam rację?

    OdpowiedzUsuń