8 maja 2016

Astrid Löfgren

N, no zobaczymy. Dałaś mi trochę nadziei.
I w tym punkcie Stark ma cholerną rację. To tak, jakby Steve zapomniał o zwykłych ludziach, bo ważniejsze jest dobro samych Avengers. Takie trochę umywanie rąk, bo „przecież mi wolno”.
Steve mimiczny sztywniak? Nie zaskakuje mnie to. Może tak miało być - co za piękna nuta usprawiedliwienia. Przez tę umiejętność grania oczami postać zyskuje wiarygodność. Nie każdy to potrafi, a pan Stan, skubany, się w tym specjalizuje, choć też nie zawsze. Chyba lubi Bucky’ego, że aż tak dobrze się w niego wczuwa.
Spojler spojlerowi nierówny, najwyżej się nie przeczyta o czasie. I tak dobrze, że jakoś to próbujesz dostosować.
/Najbardziej w tym filmie zawiodła mnie jedna rzecz - to, że nie pokazano jak Bucky odrywa rękaw swojego (nie)stylowego, czarnego kubraczka. A tak na to czekałam :P
/Avengers? W pewnym momencie to już przestało chodzić o Avengers i jakąś tam ustawę, a zaczęło o Bucky'ego. Właściwie ten film mógłby nazywać się "Don't touch my James", bo idealnie pasowałby nie tylko do Steve'a, ale też do Tony'ego "Oddaj mi mojego Rhodey'a" Starka. 
/Tutaj w paczeniu na głowę pobił go RDJ. Kiedy Zemo pokazał mu prawdę o 1991, Tony spojrzał na Steve'a w taki sposób, że aż nie potrzebne tam były żadne słowa. Jedno, krótkie spojrzenie usprawiedliwiło wszystko, co później zrobił Tony. 
Steve, rozumiem, że poczucie winy i odpowiedzialności jest czasem nie do przezwyciężenia, ale sam świata nie zwojujesz. T’Challa jest słowny, ale myślisz, że Bucky zechce zostać pod jego opieką, jeśli ciebie zabraknie? Nie wiem, czy to słuszne wrażenie, ale chyba w tym momencie to ty trzymasz go przy życiu, nawet jeśli sam Bucky by temu zaprzeczył, a pewnie by tak było.
Masz jakieś trudności w nawiązywaniu z nim rozmowy? Pytam o aktualny stan, bo wcześniej to wiadomo, że krucho było z samą możliwością.
To dziwne. Naprawdę dziwne. Stał się całkowicie bezbronny, już nie tylko dlatego, że nie ma ręki, ale też dlatego, że wciąż nikt, może inaczej – mało kto – daje wiarę, że to tak naprawdę cholernie skrzywdzony człowiek, a nie bezwzględny morderca. 
/Nie wiem co czuje Bucky, nie potrafię już tego odgadnąć, a on... cóż, najwidoczniej nie czuje potrzeby, by mi o tym mówić i rozumiem to, musi minąć trochę czasu zanim się otworzy. Chcę jednak, żeby był bezpieczny i jestem w stanie zrobić wiele, niemal wszystko, żeby tak się wreszcie stało. Ale nie mogę wymagać tego od innych. Clint ma rodzinę, Scott Lang także, Wanda to jeszcze dzieciak, a Sam... Sam i tak poświęcił dla nas zbyt wiele. Dlatego nie mogę pozwolić, by pokutowali za moje błędy.
/Bucky i ja rozmawiamy, ale są momenty, w których mam wrażenie, że Bucky tego nie chce. Wiem, że nie powinienem się łudzić, że będzie jakbyśmy nigdy się rozstali, ale gdzieś przez cały ten czas tliła się ta nadzieja.
/Gdyby nie ustawa, obchodziliby się z nim łagodniej. Może nawet dałbym radę go obronić, udowodnić im wszystkim, że Bucky jest niewinny, że to nie on odpowiada za te wszystkie zbrodnie. Wysłuchaliby Kapitana Ameryki. Ale teraz nikt już nie będzie chciał mnie słuchać. 
Bucky, nie obchodzi? Powiedział ktoś na głos, dlaczego nie obchodzi? Ból motywuje cię do tego, żeby w tej sytuacji coś zmienić?
Oprócz umiejętności walki masz też inne zalety. Mogłabym ci mówić, że to nie koniec świata, ale to wierutna bzdura, bo to jest koniec świata, tylko że za tym końcem jest nowy początek.
Mój geniusz, którego nie ma, nie równa się geniuszowi T’Challi i jego naukowców, ale skoro podjął się wyzwania, żeby ci pomóc, to musi mieć swoje sposoby. A jeśli nie ma ich teraz, to je wymyśli. Trochę wiary, Bucky, nie jesteś już sam. Ale prawdopodobieństwo usłyszenia tych haseł w odpowiedniej konfiguracji jest niewielkie, więc to chyba dobrze? Właśnie, jak to właściwie działa – hasła powodują, że włącza się tryb WS i wtedy działasz na rozkaz, tak? A jeśli się ten tryb włączy, ale nie ma rozkazu, to co wtedy? Wiem, nieprzyjemna i trudna kwestia, więc możesz to pominąć w odpowiedzi, jeśli chcesz.
/Steve mi to powiedział. Ujął to inaczej, ale sens jest ten sam. Mają nagrania na których jestem widoczny, które pokazują, że jestem winny, że zrobiłem to wszystko tymi rękoma... tą ręką. Twarde dowody przeciwko naszym słowom. Niczym nie popartym, bo zniszczyli mieszkanie, zabrali mi mój plecak, więc nie mam już nic. Więc co mógłbym niby zmienić? Nie mogę nawet opuścić Wakandy, nie mogę się z nikim skontaktować. Nie mogę nic zrobić. No, mogę mieć nadzieję, że dożyję momentu, kiedy to wszystko przycichnie. Ciekawi mnie tylko, co musiała pomyśleć moja siostra. 
/Równie dobrze może to być dopiero początek końca. Przyjdą po nas prędzej lub później, nie łudzę się, że będzie inaczej. 
/Pieprzony Zola odpowiada za to programowanie. Był cholernym świrem, ale jednocześnie jednym z największych geniuszy, jakich ten świat widział. Przegonił technologię naszych czasów o całe dziesięciolecia. Nie skasują tego. Nie uda im się to. Dlatego najlepiej byłoby mnie gdzieś zamknąć, zamrozić i już nigdy nie wyciągać z lodówki. Przynajmniej miałbym pewność, że znowu nie zeświruję i nikogo nie zabiję. A włączenie tego trybu w mojej pieprzonej głowie jest prostsze niż mogłoby się wydawać. Są hasła nawet jednowyrazowe, są takie, które każą zabić najbliżej stojącą osobę, są takie, które każą mi zabić siebie, są takie, które sprawiają, że padam jak sparaliżowany. I kiedy już ktoś włączy te hasła to ja... Moje ciało nie słucha już umysłu, robi to, co każą mu robić, co mu zaprogramowali, a ja nie mogę tego powstrzymać. 

1 komentarz:

  1. N, a to były głosy, że to się pojawi? Jeśli tak, to czuję się urażona tym brakiem.
    No tak, mój błąd. Bucky chyba został wykorzystany do tego, by Starka ze Steve’m skłócić, tak? Przynajmniej tak słyszałam. A biedny chciał tylko kupić śliwki. Ale fakt, ten tytuł byłby idealny. Uniknięto by zbędnego pieprzenia o jakichś wojnach, których nie ma.
    Brzmi jakby to była jedna z najbardziej przejmujących scen.

    Steve, właśnie chodzi mi o to, że samemu będzie ci ciężko ich wydostać. Masz już jakieś pierwsze plany na wyciągnięcie ich? Zastanawiam się, czy będziesz w stanie zachować granice w zapewnianiu mu bezpieczeństwa, tzn. takie granice, które nie będą przez to naruszały bezpieczeństwa innych. Znał cię, więc jest nadzieja, że otworzy się nieco szybciej niż można by sądzić.
    Nie chce, ale rozmawia? Dobrze rozumiem?
    Oj nie wiem, czy obeszliby się z nim łagodniej. Łagodność polegać by mogła wtedy na tym, że wyrok śmierci byłby odroczony w czasie. Mogliby nie wierzyć tak samo, jak nie wierzą teraz.

    Bucky, naprawdę nie macie niczego czarno na białym? Żadnych dokumentów potwierdzających waszą wersję? A co z twoimi aktami, które miał Steve? Oklepanie to zabrzmi, ale masz Steve’a. Dobrze wiesz, że on nie da cię skrzywdzić i zrobi wszystko, żebyś odzyskał wolność. Cały czas to robi, odkąd złamał twoje programowanie. Żałujesz teraz, że Becca dowiedziała się o tobie w taki sposób, a nie od ciebie?
    Równie dobrze może być koniec końca, początek początku i koniec początku też, będziemy się tak przekomarzać? O twoim zdrowiu mówiłam, że wszystkie trudności wynikające z braku ręki są jak koniec świata, bo sobie nie radzisz, a nie o tym, że przyjdą. Rozumiem, że musisz mieć możliwość i czas na przejście tej cholernie złej sytuacji porównywalnej do żałoby, ale pomyśl jednak przez chwilę o tym, co zrobić, żeby im się jednak nie dać zabić.
    Nie wiem, co wymyślą, ale mam nadzieję, że jednak uda im się przewyższyć dziełem Zolę. Ta, a tu wyciągnęliby cię z lodówki przyjaciele z Hydry za parę lat i co wtedy? Na pewno byś się ucieszył. Izolacja w lodówce to wcale nie jest dobre rozwiązanie. Już lepsze by było zamknięcie w jakiejś wzmocnionej celi, ale co z tego, skoro wtedy straciłbyś szansę, którą masz teraz? Czekaj, nie wiem, czy dobrze rozumiem. Jak te hasła już działają, to jesteś gdzieś tam we własnym umyśle, próbujesz zapanować nad ciałem, ale nie możesz?

    OdpowiedzUsuń