Była żoną Hulka, a co z Brucem? Był jakoś "blokowany" przez alter ego? No wiesz, nie można pokazać dzieciom, że "potwory" są dobre, kochane i miłe.. Wiesz to są przywileje i zalety ludzi.
Pod kocem jak Simsy xD
Łups, zły przykład daje.. Ale na pewno się stara, to trzeba docenić. Każdy rodzic, czy opiekun zaliczył jakąś wychowawczą wpadkę.
/Hulk nigdy nie był dobry i kochany, bo to Hulk. Po prostu nie poruszał się jak małpa (a ten filmowy to robi - zwróć uwagę na to, jak podpiera się rękami przy chodzeniu), mówił i myślał o czymś więcej niż "Hulk smash". No i zdecydowanie częściej niż w filmach przejmował kontrolę.
/Nie chodziło mi o pozycję czy o zgaszone światło i kołderkę, a zwyczajnie doczepiłam się słowa "prokreować", które oznacza "płodzenie i rodzenie potomstwa". To ciężko byłoby pokazać na ich przykładzie, nie zaprzeczysz :P
/Nie żeby coś, ale to:
jest chyba czymś więcej niż taka typowa, wychowawcza wpadka. No ale po co Karla prowokowała Bucky'ego, każąc wyrwać sobie kamień z piersi, prawda? Kobik po prostu pomogła...
+ Kobik zwracała się do niego per "Bucky-Buckaroo" :P
Uwięzisz go w złotej klatce?/Nie, nie. Oczywiście, że nie. Nie mam prawa.
Bo twój jest taakiii faaajnyyy/Tak, bo jest mój i to ja go trzymam. Z dala ode mnie traci na fajności.
Uznałam, że to słowo jest ładniejsze od tych na "s" xD No i wiesz, pewnie gdzieś w świecie jest jakieś ff z mpregiem w ich wydaniu xD Więc Marvel miałby z czego ściągać xD
OdpowiedzUsuńNo tak, chcieli bardziej uzwierzęcić em, nie ma takiego słowa -.- Hulka. Coś na zasadzie dr Jekyll and mr Hyde.
Ale patrz z jakim uśmiechem ona to robi! A czy uśmiech dziecka to nie jest najpiękniejsza rzecz pod słońcem?
Haha co to za japoński przydomek?:D
Ale gdybyś mógł?
W mojej kieszeni też mu byłoby miło.