N, to inteligentne stworzonka, wymyśliłyby coś, żeby pomóc Bucky'emu.
To pozapisuję ściany, żeby przypadkiem nie zapomnieć.
/Sam przytrzymałby mu papieroska dziobem. Sam to dar od losu, więc na pewno by go wspomógł, jednocześnie bawiąc się ze Steve'm w aportowanie i wijąc gniazdko z Clintem. On by to pogodził. Bo to Sam.
/O, dobra myśl. Wybierz różne kolory, a będziesz miała przy okazji ładną dekoracje ściany. Chyba, że masz wybitnie nieurodziwe pismo - jak ja - a wtedy nie będzie już tak pięknie.
Steve, to problem definicyjny, który ciągnie się od samego początku? A gdybyś mógł sobie wybrać moce, to jakie?
/Jest to dość skomplikowana sprawa, ale przed wprowadzeniem ustawy nie sprawiała problemu, ponieważ każdy zdawał sobie sprawę z tego, że naprawdę jest to nieco absurdalne i kłopotliwe. Wiedziałem, że jeśli zechciałbym przejść na emeryturę, rząd mógłby się użyć tego argumentu, ale nie sądziłem, że do tego dojdzie.
/Muszę przyznać, że moje umiejętności naprawdę mi pasują i nie wiem, co miałbym chcieć w nich zmienić. Choć, nie, jest jedna rzecz - czterokrotnie szybszy metabolizm oddałbym bez wahania. To naprawdę potrafi utrudnić życie, możesz mi wierzyć.
Bucky, może nie tym razem.
Coś ci nie wyszło.
N, obawiam się, że Sam jednak by odmówił kici w potrzebie, mimo swojego niewątpliwie szlachetnego serduszka.
OdpowiedzUsuńUłożę to wszystko w jakiś ładny wzór, ale z kolorów zrezygnuję. Wolę szarości. Chociaż nie... Barwy amerykańskie będą dobre. Łatwiej i szybciej zapamiętam. Na szczęście ludzie odczytują moje bazgroły, więc chyba nie jest źle. Wyjdzie pięknie <3
Steve, no to jest tragicznie śmieszne. Kto to w ogóle wymyślił?
Chodzi o bycie wiecznie głodnym?
Bucky, wychodzi na to, że to nie ja ciebie uważam za kretyna, ale ty mnie.