20 października 2016

Astrid Löfgren

N, wykorzystywał swoje najbardziej tajne z tajnych techniki. Nikt tak nie potrafi.
Komondor <3 Idealny pędzel i mop w jednym.
Bo przecież tak ciężko zapytać pacjenta o zgodzę na nagrywanie, a jeśli się nie zgodzi, to notować pojedyncze, najistotniejsze słowa i po sesji wszystko, co się pamięta, zapisać. Zdecydowanie ona też ma te książki. I jeszcze pewnie dla nich psychiatra i psychoterapeuta to zawody tożsame. Miodzio. I studwudziestominutowa sesja? Poważnie? Nie dziwne, że ten na początku to wariat. I praca magisterska na psychiatrii, ach te Portland <3 No ale pani Noemi jest chyba psychiatrą, neuropsychologiem aka psychologiem klinicznym (może stąd ta magisterka?) i psychoterapeutką (swoją drogą ciekawe, jakiej szkoły, bo poznawczo-behawioralne podejście – które przy fobiach powinno być – to to nie było), prowadzi dwugodzinne sesje raz w tygodniu z każdym pacjentem, i leci na Bucky’ego. Biedny Bucky. Z jednej strony boli mnie bzdurność tego tekstu, a z drugiej śmieszy. Kuźwa, podstawowe informacje są przecież dostępne w internetach, ale jak widać risercz to nie jest drugie imię pani ałtorki. Mam ochotę jej to wypisać. Albo zapytać o te w/w sprawy. I chyba to zrobię. 
/Mam dziwne przeczucie, że przy wykorzystywaniu najbardziej tajnych z tajnych technik, zaliczyłby glebę co najmniej dwa razy i to w bardzo efektywny sposób. Trzeba w końcu wykorzystać motyw pt."Well, Bucky Barnes is an idiot".

/Chwila, to ona aktualnie nie leci na Steve'a? Jasne, wystarczy spojrzeć na okładkę, by wiedzieć, że potem przerzuci się na Bucky'ego, który najpewniej cudownie ozdrowieje i będzie zachowywał się jak przykładny obywatel, ale teraz chyba to przez Steve'a ma w głowie "gotowe trzy scenariusze z kategorii plus osiemnaście". I tak, proszę, napisz ten komentarz <3 Jestem naprawdę ciekawa czy skasuje koment od razu, czy jednak odpowie, dając odpowiedzi na kilka z naszych pytań.
Wanda, więc jak to wszystko twoim zdaniem powinno wyglądać?
 Nieludziom powinno pomagać się w opanowaniu mocy i w powrocie do świata. Robienie z nich zarazy, największego zła tego świata, próby przemienienia ich w broń w tym nie pomogą. Nikt nie chciałby przeżyć buntu wściekłych Nieludzi, a prędzej czy później do niego dojdzie.
Steve, i w kilku językach, jeśli zachowa ich znajomość.
Zatem możesz dopisać do listy kolejny sukces. 
/O nie, nie znam rosyjskiego alfabetu, więc ten napis mógłby pozostawiać wiele do życzenia. Nie mam za grosz talentu do języków, nawet ze swoją super-pamięcią. Więc moim największym sukcesem w tej dziedzinie, jest nauczenie się kilku zwrotów po niemiecku i francusku. Nie ma się raczej czym chwalić.
Bucky, nienawidzę cię.
 Nie ty pierwsza i nie ostatnia, więc przeżyję.

1 komentarz:

  1. N, no gdzie. Co najwyżej podłoga by go zaatakowała, ale to nie jego wina przecież.
    Ej, faktycznie! To chyba było odnośnie Steve’a. Zmyliło mnie „Ten człowiek jest jebaną maszyną (…)”. Maszyna raczej się kojarzy z Winniem, a nie Steve’m. Chyba że to tyczy się jego postury. No ale nie wiem, nie znam się. Jak trzy scenariusze? Już cztery! No i napisałam, jeszcze błyszczy na tablicy <3 Specjalnie nawet sprawdziłam ile trwa edukacja medyczna i później specjalizacyjna w warunkach amerykańskich. Wyszło mi, że babeczka powinna podchodzić pod czterdziestkę, jeśli jest tak zajebista, jak Stevie twierdzi. Niby młody wiek, ale ta tutaj chyba jest sporo młodsza, biorąc pod uwagę jej dziwne niewyżycie.

    Wanda, taki bunt mógłby się skończyć zagładą zwyczajnych ludzi. Może to zbyt apokaliptyczna wizja, ale niestety możliwa.

    Steve, są sposoby. Translatory jakieś, czy coś. Z błędami jeszcze bardziej by go gryzło i może by się dzięki temu szybciej nauczył.

    Bucky, teraz ci mówię poważnie, że to nie było miłe. Naprawdę nie. Rozumiem, żarty żartami, ale mnie to nie bawi.

    OdpowiedzUsuń