6 października 2016

Tydzień tematyczny - notka

N: Taka drobinka popychająca "fabułę" nieco do przodu.

***
/Steve już od dawna zastanawiał się nad tym, jak świat zareagowałby, gdyby wreszcie przestali się ukrywać. Cała ta szopka, te kłamstwa były coraz bardziej męczące dla nich obu, jednak… Cóż, to jednak on był tym, który tak kurczowo chciał trzymać się tego jak najdłużej.
/Ze zwykłego strachu.
/Wiedział, że w tych czasach nie było to już nic niezwykłego, wielu znanych ludzi było odmiennej orientacji, jednak żaden z tych ludzi nie był niemal stuletnim super-żołnierzem, symbolem Ameryki, nie miał pomników, tablic upamiętniających i własnego skrzydła w muzeum. To nieco komplikowało sprawę.

/Jednak nikt nie miał też u boku kogoś takiego jak Bucky.

/Był gotów przejść dla niego dziesiątki mil, w pojedynkę ruszył dla niego do bazy Hydry, niemal zginął dla niego i przeszukał cały świat, by go odnaleźć, a nie potrafił publicznie powiedzieć, że go kocha, choć wiedział, że ten by tego chciał. I to było… Czuł się zażenowany swoim własnym zachowaniem. Nie potrafił jednak przekonać się do tego, by wreszcie to zmienić.
/Za dużo o tym wszystkim myślał. Zdecydowanie. Nie powinien myśleć, powinien działać.
/Przekręcił głowę na bok, by spojrzeć na leżącego po lewej Bucky’ego.

/Parsknął, widząc jego roztrzepane włosy i zaślinioną poduszkę. Piękny widok.

— Bucky? — mruknął, starając się zorientować, czy ten śpi, czy tylko udaje, by Steve czasem nie wyciągnął go z łóżka na poranny jogging.

— Spieprzaj — wymruczał w poduszkę tak, że odpowiedź była ledwo zrozumiała. — Śpię. — Zakrył głowę poduszką.

— Właśnie słyszę.

/Uśmiechnął się i usiadł, podciągając się w górę tak, by móc oprzeć się plecami o wezgłowie łóżka.

— Bucky? — spytał kolejny raz, a po usłyszeniu w odpowiedzi cichego „Mhm?”, kontynuował: — Co ty na to, żebyśmy zaszyli się dziś w domu? Zrobiłbym nam śniadanie i zostalibyśmy w łóżku. Dawno nie mieliśmy żadnego leniwego dnia.

/Bucky zrzucił poduszkę z głowy i spojrzał na niego spod rozczochranej grzywki, nieudolnie ją odgarniając, i uśmiechnął się leniwie.
/Steve kochał go w takim wydaniu. Był wspaniały.

— Buck, a gdybyśmy… Nie, to głupie. — Pokręcił głową, znów się kładąc i przekręcił się na bok, by leżeć twarzą w stronę Bucky’ego.

— Co jest głupie?

/Steve nie odpowiedział, a jedynie odwrócił się i sięgnął po swój telefon, leżący na nocnej szafce.
/Położył się na plechach i przyciągnął Bucky’ego do swojego boku, nie zwracając uwagi na jego ospałe próby zaprotestowania. Pocałował go najpierw w usta, a później w czoło, jednocześnie robiąc im zdjęcie.

— Hej, nawet się nie uczesałem, dupku! — Bucky trzepnął go w bok, ale przylgnął bliżej, by lepiej widzieć ich wspólne zdjęcie.

/Steve przelotnie pocałował go jeszcze w skroń, zanim powiedział:

— Nie musiał się czesać i tak jesteś piękny, tylko spójrz. — Powiększył zdjęcie, by twarz Bucky’ego była lepiej widoczna.

/Ten uśmiechnął się lekko półgębkiem, mówiąc:

— Ale i tak pewnie je skasujesz, co? — Przeczesał włosy dłonią. — Żeby czasem nie wyciekło.

/Steve pokręcił głową.

— Nie. Wrzucę na instagram, co ty na to?

/Bucky spojrzał na niego zaskoczony.

— Żartujesz sobie. — Steve znów zaprzeczył ruchem głowy, przysuwając się bliżej. — Poważnie?

— To bardzo ładne zdjęcie — powiedział, zaciskając dłoń wokół metalowego nadgarstka Bucky’ego i przyciągnął go do swoich ust. — Ludzie zyskaliby dowód, że nie malujesz oczu — mruknął, całując jedną z metalowych łusek, czując, jak Bucky zabiera mu telefon z dłoni. — I że nie używasz prostownicy.

/Bucky klepnął jego ramię, ale nie przestał się uśmiechać, pisząc coś na telefonie.

— Tekst „Mój chłopak Bucky jest wspaniały, cudowny i seksowny” będzie odpowiednim podpisem.

/Cóż, Steve nie mógł się nie zgodzić.

***

3 komentarze:

  1. Awwww!! Steve już zrobił krok do przodu! A jakoś w październiku jest dzień wychodzenia z szafy xD i rozleniwiony Bucky z rana to naprawdę musi być piękny widok! Aż dziwne że kotka się nie wepchnęła w kadr xD a ja bym to historyczne zdjęcie jeszcze wywołała i do ramki dała xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde nie wiem co napisać, nie lubie takich momentów.
    Tekst krótki ale przyjemnie napisany. Wypowiedzi Buckyego najlepsze. Chciałabym zobaczyć Buckyego z rana, to mógłbybyć ciekawy widok

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak mnie to rozczuliło, że aż musiałam przeczytać trzy razy. Słodkie <3

    OdpowiedzUsuń