29 grudnia 2016

Astrid Löfgren

N, a przy tym jest niesamowicie wrażliwa i wręcz wyrozumiała.
O matuchno kochana, rzeczywiście zdolniacha się z niego zrobił. Nie uśmiercą go, nie odważyliby się. Może się okaże, że ta seria z Nataszeńką to sen tego Buck'a z T-Boltsów? Miejże nadzieję!
/Powiedziałabym, że anioł nie kobieta, ale wobec jej wyznania byłoby to pewnie nie na miejscu. Ale po tych wszystkich akcjach, które wybaczyła Flokiemu i spółce, naprawdę na takie określenie zasługuje.
/Skrycie marzę, że Bucky ot Taszeńki okaże się nie być Bucky'm. Winnie ma teraz sporo na głowie, walnął focha na Steve'a i porzucił go w bazie, więc niech skupi się na przywróceniu go do normy, nie na starych miłostkach.
Grace, naprawdę? Niech zgadnę - są jednymi z twoich ulubionych lalek? Chyba lubisz być fryzjerką. Próbowałaś uczesać wujka Thora? Też ma ładne włosy. 
 Lubię je, bo nawet jak jak jakiegoś taty nie ma w domu, to jednak jest. Mieszkają w zamku z Chewiem. i z wujkiem, bo od Mikołaja dostałam teraz figurkę wujka Tony'ego, taką ze światełkami. Wujka Thora nie mam. Szkoda, bo może wtedy mogłabym go częściej czesać. Tak to nie pozwala, bo już ma warkocze. Sam sobie robi. Tata Bucky nie i jemu mogę robić częściej.
Ian, a kiedy się nudzisz, dostajesz w szkole jakieś dodatkowe zadania?
 Dostaję, żebym nie przeszkadzał. Tata mówi, że jeśli w przyszłym roku znowu tak będzie, może przeniosą mnie o klasę wyżej. Nawet fajnie.
Steve, sugerujesz, że któryś z was mógłby zajść w ciążę? To by było straszne.
 Byłoby. Wystarczy to sobie wyobrazić - Bucky z ciążowymi humorkami... To byłoby gorsze od kolejnego kosmicznego najazdu.
Bucky, przecież nie mówię, że powiedziałeś coś nie tak. No bo wiesz, ładnemu we wszystkim ładnie, jak to się mówi. Lubisz zabawy w wizaż i fryzjerstwo? Bo Grace twierdzi, że tak. Tylko czekać, aż odkryje, że bibułą można pofarbować włosy i zechce wypróbować nowy sposób na tobie. Albo Steve'ie.
 Mam po tym supły i gumki powplątywane we włosy, a cała twarz lepi się od tych mazideł. Ale Grace to lubi, więc nie będę jej odmawiać. Steve wykręca się od czesania, bo ma zbyt krótkie włosy, ale pozwala malować sobie paznokcie i wklepywać cień w powieki, bo wie, że ją tym uszczęśliwi. Grace chce się czasem bawić w typowo dziewczęce zabawy i koniec, więc jeśli tego chce, to doczepię sobie skrzydła wróżki, założę sobie głupi diadem na głowę i będę z nią tańczył, udając Mariposę. Bo może i nie ma matki, a ciotki to już nie to samo, ale ma nas.

1 komentarz:

  1. To jest dopiero mistrzyni cierpliwości. I twardości.
    Fakt, mogli go sklonować albo ktoś się pod niego podszył. Cóż za niespodzianka.
    No i już tu to napiszę: wszystkiego dobrego w Nowym Roku i jeszcze więcej sukcesów blogowych :) Liczby porażają.

    OdpowiedzUsuń