N, nie dziwne, że wylatuje, skoro pisownia tego imienia robi konkurencję chińskim znakom. Typ jest wkurzający, to prawda. Jednak Judytce nawet do pięt nie dorasta.
No i jeszcze þorunn. Z tą to już w ogóle pojechali po bandzie.
Idealne połączenie.
/Dlatego mimo wszystkich różnic, Wolf i Judytka są bardzo dobraną parą. Równie dobrze działają ludziom na nerwy i są równie wkurzający. Przeznaczenie, a nie tylko zaaranżowane małżeństwo!
/Oprócz Porunn (Torunn?), była jeszcze Siggy. Z niej była całkiem sensowna babka. To samo z mamusią Magnusa - Kwenthrith. Była specyficzna, ale miała charakter i wyróżniała się na tle innych postaci.
Grace, a wiesz, dlaczego nie pozwala?Przez protezy. Dużo rzeczy mi przez to nie pozwala. Tata Steve też.
Ian, rodzice zarazili cie pasją? Bo chyba tez są fanami baseballu.
Nie wiem czy są. Tata Steve to na pewno, ale tata Bucky często przy tym krzyczy coś po rosyjsku. Pewnie przeklina, bo po normalnemu tata mu przy nas nie pozwala. Wie pani, żebyśmy się nie nauczyli od niego brzydkich słów.
Steve, a nie macie ochoty postarać się o siostrę dla Grace?
Sama ochota to czasem zbyt mało. Nie podołalibyśmy z trójką dzieciaków i nie dalibyśmy rady poświęcić każdemu z nich dostatecznie dużo czasu, a to jest konieczne.
N, cudowne cechy, tak bardzo łączące ludzi.
OdpowiedzUsuńMoże Astrid jednak się okaże sensowna? Tak dla odmiany. Ale pewnie nie, to tylko czcze marzenia...
Grace, i co, złościsz się wtedy?
Ian, na pewno krzyczy wtedy, kiedy drużynie, której kibicuje, coś nie wyjdzie. Uczysz się języków?
Steve, skąd pewność, że byście nie podołali?
Bucky, mógłbyś wymyślić jakieś bardziej możliwe do spełnienia kryterium... Przecież nikt nie ma tak pięknych włosów. A już się chciałam zapisywać, zniszczyłeś mi marzenia.