Właśnie o toto mi chodziło.
Chyba byli tak naiwni, skoro cię nawet dobrze nie upilnowali.
Daleko zwiałeś? Masz już jakiś trop tych całych "uśpionych"?
Na moją korzyść działało to, że zapewne sądzili, że staram się jakoś dopasować, nadgonić wszystko i znaleźć jakieś informacje o samym sobie. Może i to ostatnie faktycznie się zgadza, ale nie marnowałem czasu i przeszukiwałem dane, które udało mi się zdobyć.
Potem wystarczyło odnaleźć miejsca, w którym schowałem dawny sprzęt, znaleźć jakiś samochód i starać się nie rzucać w oczy.Jedna z baz znajdowała się w Filadelfii i powinienem znaleźć tam Bulgakowa, któremu powierzono opiekę nad agentami projektu Zephyr. Prawdopodobnie to on może być odpowiedzialny za wyciek kodów, więc może być to albo spory krok w przód albo strata czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz