12 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

Clint, jak ja się cieszę, że w końcu się trafił ktoś rozmowny! Wyobrażasz sobie jakoś to potencjalne spotkanie z Barnesem? Hah, taki sobie koleś z metalową rączką to w sumie nic, co nie? :D
A myślisz sobie czasami, co by było gdybyście jakiś związek w szerszym znaczeniu tworzyli? Jestem ciekawska, wybacz.

I fajnie by było, gdybyś opowiedział coś o swojej przeszłości. Opowiesz?

Liczę na recenzję tej pizzy, bo o niej już krążą legendy.

I taaak, ogromne tak, rządzisz, Legolasie ze Stanów ;)
Mam kilka scenariuszy; albo wyląduję dwa metry pod ziemią, albo skończę na OIOMie, albo znowu przyprowadzę rosyjskiego szpiega do resocjalizacji i Coulson będzie chciał mnie zabić. Trzymam kciuki za opcję numer trzy, bo lubię żyć i nie chcę skończyć jako warzywko. 
W niektórych sferach mnie i Natashę różni z byt wiele, z kolei w innych jesteśmy zbyt podobni, wiec wątpię by ten związek trwał jakoś długo.

Ja i mój brat Barney wychowywaliśmy się w sierocińcu po śmierci naszych rodziców. Wolałbym pominąć ten etap, bo nie był zbyt przyjemny, a i tak w końcu uciekliśmy i dołączyliśmy do trupy cyrkowej Carsona. Tam uczyłem się strzelać z łuku, występowałem na arenie, aż przez... pewne spięcia odszedłem. Byłem drobnym złodziejaszkiem aż znalazł mnie Coulson i... ta dam, o to jestem. 

1 komentarz:

  1. Coulson wybaczy. To ja też trzymam za to kciuki ;)

    Podobało ci się w tym cyrku? Dobrze wspominasz ten czas? Jak byłam mała to często myślałam, jak to jest na arenie i zaskakująco dobrze to pamiętam. Już nie wypytują o okoliczności odejścia z niego.

    OdpowiedzUsuń