20 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

To brzmi jak jakaś czarna magia, chociaż kiedyś chyba obiło mi się o uszy podobne słowo. Dobrze czasami dowiedzieć się czegoś nowego. Ta, ten wirtuoz to jakiś popier*, z całym szacunkiem dla jego geniuszu.
Jak myślisz, uda wam się dopaść Leo, zanim on dopadnie was? Ciekawi mnie też, co Zima ci o sobie powiedział, jeśli cokolwiek mówił. Tak w ogóle to odzywa się czasami?
N: Nawet nie wiesz jak boli mnie wypisywanie takich bzdur :P 

Yelena:
Leo to chory sukinsyn, któremu już dawno coś poprzestawiało się w głowie. Niczego nie można być pewnym, bo facet zawsze może zrobić coś, czego nigdy byśmy się nie spodziewali. Ale nadzieje można mieć, choć wiadomo, co się o niej mówi.
Zima nie jest zbyt rozmownym facetem, rzadko mówi coś więcej niż to, co jest konieczne. Najczęściej po prostu gapi się przed siebie.
Nie powiedział wiele, w gruncie to same ogólniki. Mówił tylko, że trochę starszy niż może się wydawać, coś o wojnie, o KGB czy Hydrze. O samym sobie niezbyt wiele.
Nikt pracujący w Departamencie X nie mógł być zdrowy na umyśle. Po jego upadku, część plików została zniszczona, więc do dziś krążą nie potwierdzone historie o tym, co tam wyprawiano. Przy części z tych... eksperymentów, projekt Winter Soldiera wydaje się być niemal humanitarny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz