A czy ucieczka nie jest właśnie klęską? To oznaka słabości. To tej klęski się tak boisz?
Odwrót to nie zawsze oznaka słabości. Czasem jest koniecznością.
Ja nie ponoszę klęsk. Każda wyznaczona misja kończyła się powodzeniem. Każda. Bez wyjątku.
A od Waszyngtonu wszystko zaczęło się pieprzyć i nie potrafię już niczego zrobić dobrze. Każda cholerna decyzja okazuje się być zła, nie ważne jak bardzo się staram. I nie potrafię temu zaradzić.
Nie chodziło mi o klęski w "twoim życiu zawodowym".
OdpowiedzUsuń