6 maja 2015

Astrid Löfgren

N, więc wniosek taki, że jesteśmy obie pokrzywdzone :/
Yyyy, eeee... Jakiś robocop? Nie wiem.
Bo James żartował, a to robi furorę!
Tak wyglądała jego pierwsza proteza (na szczęście, tylko w tym numerze), więc zrozum biedaka ;P
James, ale się ładnie błyszczy i ja je kupuję, bo lubię wszystko, co się świeci.
Wyobrażam sobie stalowy klocek zamiast ręki.
Och, jak ty przyznajesz komuś geniusz, to wsje sabaki (ja tam tego nie umiem inaczej napisać) pozdychają.
No to chwalę, no masz. Bardzo dobrze, że w nieco humanitarny sposób to robiłeś. Tylko szkopuł w tym, że mówię o przyszłości, nie przeszłości.
Jak się na coś uwezmę, to nie ma opcji, żeby mnie oderwać, także chcesz czy nie - dziaduniem zostaniesz. W moich oczętach przynajmniej. No, i nie ukrywam, trochę w tym mojej złośliwości jest :)
Jakby się dobrze przyjrzeć to przypominało rękę. Przeżutą przez kolegę Urse i wyplutą, ale przypominało. Dlatego po krzyku i płaczu, próbowałem się jej pozbyć. Jak łatwo się domyślić, nie bardzo się udało; bolało jak cholera, niemal się wykrwawiłem i wdało się ostre zakażenie, ale warto było. 

Jak na mnie to było bardzo humanitarne.

Skoro tak bardzo ci zależy to co, chcesz umówić mnie na randkę w ciemną ze swoją babką? Byłbym grzeczny; potańcówka w klubie seniora, wspólne karmienie kaczek w parku i wzajemne pudingiem. Jak szaleć to szaleć, mam przecież tylko 93 lata. To nadal całkiem młody wiek. 

1 komentarz:

  1. N, ja go bardzo dobrze rozumiem wbrew pozorom :D

    James, Urse czy Kurse? Bo coś o Kurse słyszałam (taki potworek z dziwnymi rogami, o tym czymś mówisz?), a Urse mnie z tropu zbiło.
    Warto, bo wymienili na co innego? Chyba ślepiec musiałby dostrzegać w tym jakiś choćby kontur ręki.
    No, moje obie babki to już niestety świętej pamięci, także przykro mi, nie skorzystasz tym razem.
    Powiedziałabym nawet, że jesteś wręcz jak nastolatek.
    No i właśnie! Wiesz, ile około będziesz żyć przy "dobrych wiatrach"?

    OdpowiedzUsuń