20 maja 2015

Astrid Löfgren

N, stawiam na chęć miziania, a co.
Miło mi, że cię to zainspirowało :) Za co się N zabrała, jeśli można wiedzieć? Aż się czuję zaciekawiona!
Może i ja bym się w końcu zabrała za napisanie czegoś :/ Trzeba jakoś urlop wykorzystać, a nie się lenić :D
Rozdziału II N ma niecałe pół strony, ta więc. Tak to jest, gdy zabiera się za bloga idąc na żywioł :P
N pisze miniaturkę, która niczym nie powiązana będzie z żadnym z blogów. Będzie Avneger Bucky+ klony+ Steve+ dobra kumpela Natasha+ dziecko. Są dobre strony NFZ, zaczęłam pisać w kolejce do lekarza i już mam dwie strony :P
Bucky, i wchodzi tu teraz fakt, że pomagałeś mu w utrzymaniu, tak? To szlachetne. Szczerze powiedziawszy chciałabym mieć takiego przyjaciela czy przyjaciółkę, który byłby/byłaby w stanie coś poświęcić dla mnie. Oczywiście fatalnie bym się z tym czuła, ale sam fakt, że ktoś taki jest, jest bardzo budujący.
A gdybyś musiał z nimi współpracować? Tak całkiem przypadkiem gdybyś się u nich znalazł, to jak to sobie wyobrażasz?
Tak, nie bez powodu, masz rację.
Rodzina to nie tylko więzy krwi, a w rodzinie sobie pomagamy. Pomagałem Steve'owi i wiedziałem, że on zrobiłby to samo dla mnie. I robi to teraz. I teraz to ja robię za upartego osła, który pomocy przyjmować nie chce. Pełna równowaga.
Ja zupełnie nie gawrit pa ruski, więc raczej byłoby ciężko. Nie lubię Ruskich i nigdy nie współpracowałbym z nimi, gdybym nie musiał. Nie kieruje się tutaj stereotypami, może najwyżej zbytnio uogólniam, ale poznałem kilku i więcej poznać nie chcę.


1 komentarz:

  1. N, NFZ tak bardzo wspiera twórczość :D Dziecko? Czyje dziecko?! :D Nie no, nie zdradzaj nic. Będę się cieszyć, jak gdzieś to opublikujesz :)

    Bucky, jak to w braterskich przyjaźniach.
    Ale pewnie coś tam panimajesz, prawda? Co tych kilku Rosjan zrobiło, że nie lubisz reszty?

    OdpowiedzUsuń