20 maja 2015

Ana Morgan

Właśnie o tym mówię.... piszę. Ty akurat zaliczasz się do tej drugiej grupy. Spójrzmy prawdzie w oczy, to był wielki kryzys, 4 dzieciaków na utrzymaniu to nawet w dzisiejszych czasach jest problem... to znaczy... Nie ważne. Chodzi mi o to, że to zrozumiałe, że nie mogłeś pozwolić by twoje siostry głodowały, Steve się rozchorował, a twoja matka podupadła na zdrowiu z przepracowania. Nie mam zamiaru cię osądzać, czy tym bardziej usprawiedliwiać. Ważne, że masz świadomość tego, że to było złe.
N: A pamiętasz jaki biedny Buckyś zaczął się martwić czy z tobą wszystko w porządku, bo opowiadasz mu o jakiś "przyszłych czasach"? No właśnie ;P

Bucky:
Kiedy przyszedł kryzys, miałem siedem lat, Becca cztery, a Ida nie miała nawet roku. Może byłem dzieciakiem, ale ciężko było nie zauważyć, że z dnia na dzień robiło się coraz gorzej i ciężej. Już wtedy zdarzało mi się czasem ukraść coś do jedzenia, ale ojciec starał się wybić mi to z głowy. Potem ojciec zmarł, ale ciężko mi powiedzieć czy było jeszcze gorzej czy jednak trochę lżej.

1 komentarz:

  1. N pamiętam, pamiętam, trudno zapomnieć :P Ale przecież nie napisałam nic złego. Wilki kryzys pojawił się pod koniec lat 20. XX wieku, więc nawet z punktu widzenia Buck'a to czasy przeszłe. A że sama się w tym zaplątałam... no cóż, zdarza się :D

    Co masz na myśli mówiąc, że "ciężko ci powiedzieć czy było jeszcze gorzej czy jednak trochę lżej"?

    OdpowiedzUsuń