10 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, kobieta Thor też się nazywa Thor? :D
O Laurze (tak, chociaż wiem, jak się nazywa :P) też nic nie słyszałam. A skoro nowy Wolverine to Logan nie żyje, czy jak?
Chyba chcą wyrównać niedobór superbohaterów płci pięknej. 
Wolvie miał serię "Old Man Logan". Fox mógłby zrobić ekranizację za kilka lat, gdy pan Hugh trochę podsiwieje, chętnie bym obejrzała.
Trochę to kiepski pomysł. Niektórzy będą chcieli czytać o prawdziwym Thorze czy Wolverinie, a nie o pannach w ich kostiumach, więc sprzedaż może spaść. Jeśli sprzedaż spadnie, Marvel znowu stwierdzi, że nie warto robić serii o superbohaterkach, bo "się nie sprzedają".
Maria, już sobie wyobrażam ten lincz. No trochę sobie na to sami zapracowaliście, trzeba to przyznać. Zamieść pod dywan się nie zamiecie, ale może znajdzie się jakieś rozwiązanie, które nieco załagodziłoby całą sytuację. Chociaż na miejscu ludzi mieszkających tam, gdzie to się wszystko działo, byłabym wkurzona i to mało powiedziane. Z drugiej strony odwalacie kawał dobrej roboty. Przynajmniej teraz się staracie, chociaż pewnie nie wiadomo, czy przypadkiem nie ma jeszcze jakiegoś "hydrowicza" w waszej strukturze - czy może się mylę? Was się albo kocha, albo nienawidzi. 
Sprawdzamy kandydatów tak głęboko, jak tylko się da, i to kilka razy, ale niczego nie można być pewnym. Hydra siedziała w SHIELD przez dekady, jej agenci byli naszymi współpracownikami, przyjaciółmi, partnerami. Wiedzą o nas więcej, niż my sami. 
James, nie wiem, ja tam się nie znam na tym, co wyprawia SHIELD. Trochę bawią się w bogów, chyba tak bym to opisała. Fakt, trochę podobnie do Hydry.
Wolontariuszką? Rozwiń, bo chyba mamy inne definicje. Więc nie słyszeli jej, kiedy przepraszała, a usłyszeli ciebie? Wolno jej było do ciebie mówić, ale tobie do niej nie i to przez to, czy jak?
A ja nie powiedziałam, że każdą podrywałeś. Na pewno musiała spełniać jakieś kryteria, więc jedna to nie wszystkie.
No mówię, że nie był. Chociaż na miejscu tej dziewczyny bym ci z tej wdzięczności nogi z dupy powyrywała :)
Np. jakie komentarze?
Rozbawiłeś mnie. Trzeba było przenieść jemiołę i zawiesić ukradkiem nad Steve'm, znacznie prościej.
Jeśli Hydra znajdowała jakiegoś naukowca, którym była zainteresowana, a który nie chciał z nią współpracować dobrowolnie to uruchamiała tak zwany"program motywacyjny", polegający na groźbach lub/i porywaniu członków rodziny. Mówili na takich wolontariusze, nie mnie się pytaj dlaczego.
Mam znacznie lepszy słuch niż normalny człowiek, więc w tym, co dla innych było ledwo słyszalnym mruczeniem, rozpoznawałem słowa i wiedziała to. Jej nie było wolno mówić do mnie niczego, co nie było konieczne, a ja nie mogłem odzywać się wcale. Ktoś zwrócił uwagę, że zachowywałem się inaczej, przejrzano taśmy i kazano mi zastrzelić najpierw jej "motywację" , pewnie męża, a potem ją. To już cała historia. 

Zadziałało? Zadziałało. 
Takie komentarze, które lepiej przemilczeć. Czasem bywałem trochę... bezczelny, ale starałem się to powstrzymywać i sprawiać pozory kulturalnego człowieka. Często wychodziło.
Wtedy o tym nie pomyślałem, a teraz to już na to trochę za późno. Nie chcę wiedzieć, gdzie wsadziłby mi za to tę jemiołę. I chyba musiałbym podskoczyć, by sięgnąć ponad Steve'a, bo trochę mu się wtedy wyrosło.

1 komentarz:

  1. N, albo stanie się odwrotnie i to będzie kasowy sukces. Chociaż gdybym pilnie kupowała kolejne tomy komiksów i miałabym jakąś hot blondi w rogatym hełmie zamiast Thora, to lekko byłabym zażenowana.

    James, jaka ładna nazwa. Strach zostać naukowcem, bo za rogiem może czyhać jakiś pajac, co to mu się wydaje, że panem i władcą jest. No ale czynnik zastraszający działał, jak zawsze. Czemu mnie nie dziwi, że tobie kazali to zrobić? Chyba powinno, bo wydawało mi się, że jesteś tym od "ważniejszych spraw" niż jakiejś tam wolontariuszki. Ale rozumiem, że to miało ci uprzykrzyć życie.
    No weeeee, chociaż jeden mi przytocz. Strasznie lubię twoje tekściki. Pozory kulturalnego, czyli w rzeczywistości byłeś nadętym bucem? Nieee, nie wierzę.
    Mogłeś wleźć komuś na barana, a co. Chyba taki ciężki nie byłeś, co? Nawet by nie zauważył, zanim by się okręcił wokół własnej góry mięśni. I w nos by ci wsadził, w nos.

    OdpowiedzUsuń