Loki się wyróżnia, bo Marvel i Disney chcą zarobić, a to łatwy sposób. Już prawie go ukatrupili, ale po przemyśleniu jednak woleli ukatrupić Odyna, by fanki mogły dalej się cieszyć.
Nadal nie wiadomo, czy Odyn został ukatrupiony, czy zwyczajniejszy wtrącony do lochu. Pamiętaj, najważniejszą zasadą MCU jest to, że nikt, nigdy definitywnie tam nie umiera :P
I przyznaje, że spodziewałam się jakieś fali hejtu po wycięciu Lokiego z AoU, bo nie raz widziałam głosy, że ktoś idzie do kina tylko dla niego, a tu taka cisza. Aż dziwne,
Więc po co tak długo zawracałeś mi głowę?
To, że nie uwzględniłam ich w swojej wypowiedzi, to nie znaczy, że ich nie rozumiem. Chyba nie muszę za każdym razem podkreślać, że rozumiem co mówisz.
Jak zwykle wszystko spłycasz do jednego poziomu. No cóż, niektórzy ludzie już tacy są, że wolą być głusi, pomimo że wiedzą co się dzieje.
A mam prosić się wiecznie? Nie to nie, zrozumiałem przekaz.
Dlaczego więc mnie wiecznie zarzucałaś celowe przekręcanie, przeinaczanie i powtarzanie twoich słów? Robisz zupełnie, ale zupełnie to samo. Ale zresztą, wolę zakończyć temat, niż znowu słuchać, że to i tak moja wina.
Dobrze, spłycam, jestem głuchy i zupełnie niczego w tej sprawie nie robię. W odróżnieniu do ciebie, oczywiście. Bo przecież jeśli zarzucasz mi bierność to sama jesteś aktywną działaczką i robisz wszystko, by zmienić taki stan rzeczy? Pikietujesz, strajkujesz, karmisz bezdomnych i biedne dzieci, wspierasz schroniska i zbierasz datki, tak? Jeśli tak to wszystko odszczekam i przeproszę. Nie? Cóż, lepsza ode mnie nie jesteś i przemawia przez ciebie lekka hipokryzja.
Frigga umarła, przynajmniej tak mi się wydaje i Pietro też ku mojemu nie zadowoleniu.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie narzekam. Wystarczy, że był w pierwszej części, która za bardzo do gustu mi nie przypadła. Jak pierwszy raz oglądałam film lekko mi się przysypiało, to jest dopiero dziwne.
A co do "Agentki Carter" (bo zapomniałam napisać) to trochę dziwne, że na końcu pierwszego sezonu pokazali, że Dottie uciekła, a Zola i ten coś tam coś tam siedzą razem w celi. Mogliby pociągnąć ten wątek, chyba że maja ściśle opracowany plan i pojawią się, ale później, żeby wywołać efekt jakiegoś zaskoczenia, czy coś.
Nawet tego nie skomentuje.
Dobrze, przepraszam, moja wina. Mogłam jakoś zaznaczyć, że jest to rozwinięcie tego co miałeś na myśli. Wybacz, źle sformułowałam wypowiedź.
Nie robię tych wszystkich rzeczy, bo po prostu mnie na to nie stać, ale jednak coś robię, tyle ile mogę. Nie musisz mnie przepraszać i odszczekiwać tego co mówiłeś, nie zależy mi.
A co do tej żelaznej kurtyny, to naprawdę wpadłeś na genialny pomysł. Fakt, uczę się po to, by wyjechać z kraju, zostawić rodzinę i przyjaciół i jeździć na szmacie w obcym kraju. Jeśli już mnie to czeka, to jednak wolę robić to w otoczeniu najbliższych. Kocham swój kraj, a nie ludzi, którzy nim rządzą to jest różnica i nie oznacza to wcale, że muszę spakować manele i wsiąść w samolot. Właśnie o to mi chodziło. Żeby zarobić na życie trzeba wyjechać, a niewielu emigrantów tego naprawdę chce.