N, wielka szkoda.
Huh, więc gdyby był ten wzrok to już byś mnie kupiła całą i chusteczkom wokół łóżka nie byłoby końca :P
A żebyś wiedziała, że szkoda. Ostatnio wen omija mnie szerokim łukiem, więc z chęcią powitałabym go na dłużej.
Następnym razem będzie smutne patrzenie, ba! nawet paczenie.
Natasha, a ty jesteś za taką bezpośrednią kontrolą?
Z autopsji znam podobne działania, więc wiem, że na dłuższą metę nie wyniknie z tego nic dobrego. Na początku wszystko może działać dobrze, a plan będzie wydawał się genialny w swojej prostocie, ale po jakimś czasie wszystko zacznie się sypać.
Yelena, to mówię raz jeszcze. Chylę czoła, że udało ci się ruszyć skałę.
Tylko, że ta skała to wcale nie skała. Ma twardą skorupę, ale wewnątrz jest o wiele miększy, niż chciałby przyznać. Nie jest już tak bezuczuciowy, jak chciałby być.
James, a spisanie tego i późniejsze połączenie także nie wchodzi w grę?
Próbowałeś zatajać, że coś pamiętasz? Nie dziwię się temu. Jest w tym jakaś słuszność. W pokręcony sposób, ale jest. Strach przed odebraniem tego, co jest jedną z najcenniejszych rzeczy, jest trudny do pokonania.
Mówię ci to chyba drugi raz. Nie pamiętam okoliczności, kiedy powiedziałam to pierwszy raz, ale tym razem raczej nie zapomnę. Trochę się otworzyłeś i można się z tego cieszyć. Tak naprawdę cieszyć.
/Teoretycznie niby wchodzi i powinno działać, ale w praktyce to wszystko jest o wiele bardziej pochrzanione i nie chce działać tak jak powinno.
/Czasem, gdy wracała mi większa część świadomości, próbowałem zatajać przed nimi pewne rzeczy, ale nigdy nie działało to zbyt długo. I nic chyba w tym dziwnego. Z czasem po prostu stali się czujniejsi, bardzie zapobiegliwi i coraz trudniej było oszukać ich choć na chwilę. O wiele prościej było ukryć przed nimi szkody fizyczne, bo na nie zwracali o wiele mniejszą uwagę.
/Był inny raz? Widocznie mi też wypadło to z głowy.
/Nigdy nie cieszę się z niczego zbyt pochopnie, bo wiem, że jednego dnia mogę zrobić krok w przód, a drugiego dwa w tył.
N, wen zawita w najmniej oczekiwanym momencie. Na przykład ostatnio czytałam jakiś podręcznik (tak, Astrid się uczy "na wakacjach", ehe), nudy jak flaki z olejem, a poczułam się tak zainspirowana jak nigdy w życiu. Cud.
OdpowiedzUsuńOch, to ja poproszę jakiś długi, szczegółowy opis paczenia, jeśli mogę.
Natasha, czyli jesteś gdzieś tak po środku?
Yelena, wiem, wiem. Taka trochę gra pozorów. Ciekawa jestem co będzie, jeśli ta jego skorupa całkiem pęknie i się rozsypie.
James, ciężko wtedy było utrzymać pozory, zgadza się? "Bardziej zapobiegliwi" - jaki ładny eufemizm.
Pamiętam, że był. Aż chyba poszukam, bo mnie to męczy.
To ty się nie ciesz. Ja się za ciebie będę cieszyć. Przyda mi się trochę radości.
Mam! "I tak bardzo jestem dumna z ciebie, że dostrzegasz to, że te uwiązanie nic nie da i że jednak w głębi siebie pragniesz wyrwać się do ludzi. Cieszę się też, że wiesz, że ludzie chcą dla ciebie dobrze. To dobra droga."
Usuń