Hej, Natasha, jak ci się pracuje w odświeżonej drużynie? Mam nadzieję, że lepiej niż przedtem. Bo chyba cieszysz się, że nie musisz tak często spotykać się z Tonym?
A jak radzi sobie Maximoff? Nadąża?
Od dawna wiem, że nie należy mieszać życia zawodowego z osobistym, a ostatnie wydarzenia tylko mnie w tym utwierdziły, więc powiedzenie, że cieszę się, byłoby raczej nietrafione. W większości przypadków Stark potrafił pohamować swoje przerośnięte ego i nie wychodzić poza szereg- czyli w tym przypadku dokładnie ustaloną taktykę i działać z drużyną. Jednak tak, zdarzały się też sytuację, w których, kolokwialnie mówiąc, przeginał. I to właśnie takie sytuacje sprawiły, że w nowym składzie dochodzi do znacznej mniejszej ilości spięć.
Nadąża, choć mam wrażenie, że niejednokrotnie będą z nią problemy.
Czyli - idąc twoim tokiem - ujdzie jako sojusznik, ale gdyby włączyć go do drużyny, albo wysłać go na misję wspólnie z kimś, z kim musiałby współpracować, na przykład z kimś kto zupełnie się od niego różni, to nie ma szans na powodzenie?
OdpowiedzUsuńProblemy? Jakiego typu? W ogóle to nie bardzo rozumiem jak wasza grupa uszczuplona o jednostki nadprzyrodzone może pomóc biednej, zagubionej dziewczynie ujarzmić jej potężne umiejętności? Czy może się mylę i wystarczy tu wasze doświadczenie?