12 kwietnia 2016

Astrid Löfgren

N, och, gdyby doba miała przynajmniej 30 godzin to może i bym spróbowała.
Znając twoją skrupulatność i zaangażowanie w kreowanie postaci, jestem niemal pewna, że tego nie sknocisz. Do odważnych świat należy, czyż nie?
Nie wiem, czy uwierzyłby mu na słowo. Ale może, może... I co, przenoszenie statków przez góry? Okej, nie wiem o co chodzi, więc to znak, że trzeba nadrobić zaległe odcinki.
/Cóż, a jeśli wstrzelę się w to "niemal", zawszę mogę potem ściemniać, że tak właśnie miało być i taki miałam zamysł, i będę miała nadzieję, że ktoś to kupi :P Wiesz, taka nagła zmiana planów i zdecydowanie, że jednak rezygnuję z inspiracji.
/Yep, przenoszenie statków. Przez góry. Statków. Tego nie da się opisać, tą głupotę trzeba zobaczyć na własne oczy. Naprawdę boli mnie to, że czwarty sezon ma tak niski poziom w porównaniu do poprzednich, a zwłaszcza do drugiego.

/I obejrzałam B-Roll #2 z CW. I będzie badassowy Winter tłukący ludzi po gębach w swoim cudownym mundurze z CA:WS <3 A do tego znowu spuści lanie Natashy. I jak go tu nie kochać?
Sam, uuu, nie masz żadnych konkretów, czym to coś mogłoby być? Sam się zgłosił, żeby dodać ci parę bajerów, czy sam musiałeś poprosić? 
/Konkretów niestety nie znam, większość tego typu ulepszeń to właśnie podobne niespodzianki.
/Sam wyszedł z inicjatywą. Dba o sprzęt wszystkich członków drużyny. Nie, żeby ktoś narzekał z tego powodu. To w końcu darmowy sprzęt od Starka.
James, i z okazji zdania prawka. Takie coś właśnie znalazłam i niesamowicie mnie to rozbawiło, chociaż w sumie nie powinno, bo to w końcu też wyjątkowe wydarzenie. Może i gdzieś przeszło do języka potocznego, ale osobiście nigdy się z takimi zwrotami nie spotkałam, oprócz szalom, ale to akurat znam z filmów.
Brzmi adekwatnie, o ile tak to można nazwać. Na twoim miejscu też pewnie byłoby mi wszystko jedno. Nie chodzi jednak o to czy żal jest mniejszy czy większy, to indywidualna sprawa i składa się na to mnóstwo czynników. Mordowanie dzieci porównałabym raczej do mordowania całkowicie bezbronnych osób, sparaliżowanych na przykład. Dorosły, sprawny człowiek jest w stanie się obronić. Może nieudolnie, może nie uda mu się przeżyć, ale może się bronić. A dziecko? No nie bardzo. Jest słabsze. Nierówny przeciwnik. O to chodzi.
Dla Departamentu czyli o Wdówkach teraz mówisz? Bo w sumie niezbyt dokładnie wiem, co dla nich wyprawiałeś.
No dobra, ale to było w zamknięciu. Miało cię to poniżyć. A po tym, jak się wyrwałeś, też aż tylu ludzi widziało cię nagiego, że możesz jednoznacznie stwierdzić, że większość by umarła ze śmiechu albo udławiła się wymiocinami?
Możesz, oczywiście, że możesz. W sumie teraz sama nie wiem, o co mi chodziło.
Mimo wszystko to jednak cenne informacje. Przynajmniej tak mi się wydaje. Zresztą mówiłeś kiedyś, że wolisz pamiętać, bo to twoje wspomnienia, i niczyje więcej.
Nie chcę cię martwić, ale na moje oko to tak czy siak się z nią jeszcze spikniesz.
/Nawet nie pomyślałem o czymś takim, jak zdanie prawa jazdy. Zapomniałem, że coś takiego w ogóle istnieje, ale mniejsza. Chyba, że tego też mam gratulować?
/Wiesz, większość tego typu ofiar było "nierównymi przeciwnikami". Co mogła zrobić mi nieuzbrojona, nieprzeszkolona, znacznie mniejsza gabarytowo kobieta? Mężczyzn też się to tyczyło, choć oni są jednak statystycznie silniejsi i częściej próbują się bronić. Ale i tak nie mieli żadnych szans, nie wtedy. Także nadal nie widzę w sumie żadnej różnicy. I tak, mówiąc o Departamencie miałem na myśli właśnie Projekty Black Widow i Wolf Spider. I chyba dobrze, że nie znasz szczegółów. Nie chcę oślepnąć przez wydrapanie oczu. Akurat wzrok jest przydatny.
/Zamknięcie czy nie, liczy się jako odpowiedź na to, czy ktoś tak kiedyś zareagował. Temu zaprzeczyć nie możesz. A prócz tego to cóż, raczej nie miałem w zwyczaju paradować nago przed obcymi. Będzie więc tylko Belova, ale ona raczej się nie liczy. Nie wiem, co naprawdę chodziło jej wtedy po głowie i raczej już się nie dowiem, więc obstaję przy swoim.
/No tak, nadal tak myślę, ale nie zmienia to jednak tego, że większość z nich nie należy do miłych i gdybym miał wybór, wolałbym przypominać je sobie jak najpóźniej, nie jako pierwsze. Wiesz, wtedy, kiedy byłbym na nie bardziej przygotowany.
/Dzięki. Potrafisz człowieka pocieszyć.

1 komentarz:

  1. N, wybaczyłabym :P
    Póki co - jak dla mnie, bo dwóch ostatnich odcinków nie widziałam - najbardziej niedorzeczne były fazy Ragnara na chińskim ziółku. No, ale zobaczę przenoszenie statków przez góry i może zmienię zdanie. Zresztą pewnie tak będzie. Według mnie pierwszy i drugi były najlepsze, w trzecim trochę wiało nudą i aż za dużo było symboliki, a w czwartym szlag mnie trafia na widok Rollo w rajtuzach, baraszkującego niegrzecznie z żoneczką o całkiem współczesnych - zazwyczaj - fryzurach. A kiedy zobaczę nieszczęsnego syna króla Horika to mam ochotę się załamać. Ale przynajmniej Lagertha nie zawodzi. Póki co.
    No właśnie widziałam przed chwilą ten materiał i ta scena z laniem po mordach jest trochę zagadkowa, bo totalnie jej nie rozumiem. To chyba jakieś zabieranie WS z miejsca misji, nie? Nie da się nie kochać, oczywiście, że nie.

    Sam, a zgłaszacie jakieś propozycje czy to on podtyka wam gotowe projekty pod nos?
    A jak w ogóle sytuacja na froncie? Znaczy z Hydrą, oczywiście. I rządem poniekąd.

    James, gdybyś się cofnął w czasie o pięć lat to nie pogardziłabym gratulacjami.
    A chociażby rzuciłaby w ciebie patelnią. Nie będę cię przekonywać na siłę, nie musisz przecież widzieć tej samej różnicy co ja.
    Już mi pewność siebie zmalała z tym wydrapywaniem, bo jednak statystycznie nie miałabym szans, czyż nie?
    Liczy się jako odpowiedź, ale nie liczy się do obecnych standardów. Ale tak szczerze, to czego tak naprawdę się obawiasz? Reakcji innych ludzi czy tego, jak się wtedy poczujesz?
    A na czym to przygotowanie miałoby polegać?
    Prawda? Od zawsze wiedziałam, że mam do tego prawdziwy talent.

    OdpowiedzUsuń