23 kwietnia 2016

Astrid Löfgren

N, o matko, on mi się pomieszał z tym drugim. Albo w ogóle jeszcze co innego mi się pomieszało.
Ale że bohaterowie zapomnieli? Może i tak, ale zdegustowani widzowie prędko nie zapomną.
Powiem szczerze, że tylko czekałam aż go jakoś powali na ziemię. I szkoda, że tego nie zrobił, mogłoby być ciekawie. Z tym rządzeniem to nie mam pojęcia, o co chodzi. Wydaje mi się, że Ragnar udał się jakby na banicję, ale formalnie nie abdykował, więc ktoś musiałby go zabić, żeby przejąć władzę. Dopóki żył, ale gdzieś w odosobnieniu (choć to trochę dziwne, bo ponoć nie wiedzieli, czy żyje czy nie) pozostawał królem. Na czas nieobecności władzę przejął najstarszy syn, a Bjorn jest ojcu najbardziej oddany, więc nie dziwi mnie, że się nie wypiął na staruszka, choć oczywiście tak przecież może się wkrótce stać. Dziwne wydaje się to, że nie wybrali jakimś sposobem nowego władcy, ale może podpatrzyli dziedziczenie tronu i za tym poszli. 
/Ten drugi dzieciak robi chyba tylko za statystę. Już dzieciak Kwenthrith ma większą rolę. A ja nadal nie wiem, czy to jest dzieciak Ragnara czy jednak nie.
/Może i nie da się tego ot tak wyprzeć z pamięci, ale przynajmniej nie będzie trzeba jej już oglądać. A to już coś :P
/Mam wielką nadzieję, że Ivar będzie mieć jakąś szansę na dokopanie Ragnarowi i pokazanie mu, że radzi sobie całkiem nieźle, choć powinien przecież umrzeć lata temu. 
Ragnara nie było w Kattegat przez dobre kilka lat, nie mieli pewności, że w ogóle jeszcze żyje, bo nikt nie miał z nim kotaktu, więc logiczne wydało mi się to, że ktoś przez ten czas wyciągnął ręce po władzę. Choćby Pięknowłosy, który chciał przecież zostać królem, a to była ku temu naprawdę dobra okazja. Ale nie, wygląda na to, że grzecznie czekała na powrót Ragnara w pełni sił.

+ włosy - klik i klik :P!
James, bo mam taką ochotę. Tego też mi nie wolno? Olewaj, na zdrowie. Zadbam, żebyś miał jeszcze więcej rzeczy do olewania.
Czekam, nie krępuj się.

1 komentarz:

  1. N, tyle tych wątków i postaci, że dopiero teraz widzę, że coraz ciężej jest mi połapać się kto jest kim. Cóż, analizy DNA to raczej nie mieli, więc ciężko stwierdzić czy na pewno Ragnara, a Kwentrith to jednak rozrywkowa babeczka była, różnie mogło być.
    Z tymi diabolicznymi ślepiami to na pewno dostanie szansę. I to pewnie nie jedną.
    Pięknowłosy to chyba zabrał się za jednoczenie swojej Norwegii. Widocznie Bjornowi nikt nie odważy się podskoczyć.
    Co tam włosy (swoją drogą - jakieś takie ciemne, albo to tylko takie ujęcia) - mundur! <3

    James, wymiękam. Nie sądziłam, że to powiem, ale po ponad roku gawędzenia o wszystkim i niczym udało ci się doprowadzić mnie do szewskiej pasji.

    OdpowiedzUsuń