25 czerwca 2016

Astrid Löfgren

N, obejrzy się parę razy i problem z rozróżnieniem zostanie zażegnany :P O, to ja nie widziałam tego fragmentu. Już się boję. I cóż, przynajmniej taką... takiego (?) Sharon mamy.
Spokojnie, jeśli odniosę sukces, podzielę się zarobionymi milionami. Przecież gdyby nie ten blog, gdyby nie Czarna Herbata, gdyby nie Marvel i gdyby nie źródło, nie wpadłybyśmy na taki pomysł. Można powiedzieć, że to dobrze zorganizowana współpraca i sukces należałby do wszystkich.
I rzeczywiście pasjonujące są te rozmowy z Winniem...
/To trochę zabawne, że w porno parodii jest więcej Sharon niż w oryginalnej produkcji i ma więcej do zrobienia. Co z tego, że płeć nie ta. 
/Prawda? A mówią, że dzieciaki oglądające produkcje Marvela są ogłupiane. No i co teraz, huh?
/Wierz mi, że dla mnie są tak samo porywające :P Ale co poradzę? Winter to raczej rozgadana persona nie jest, tym bardziej kiedy większość pytań wydaje mu się zbyt podchwytliwa (Choćby pytanie o to, czy chce się napić. Każda odpowiedź wydaje się zła, bo pije wtedy, kiedy mu każą., a w jego słowniku nie ma słowa "chcieć". Więc trzeba jakoś wybrnąć). Tym bardziej, że teraz to biedak ma problem, bo hasła zostały użyte, ale nikt nie dał mu misji. No i co teraz ma biedaczyna począć?
Steve, dlaczego nie skorzystasz?
/Nie jest mi potrzebna pomoc... takiego lekarza.  Nie jestem chory.
ZŻ, no to raport z ostatniej poproszę. 
/Wszystko poszło zgodnie z założeniami planu Alfa. Cel wyeliminowany strzałem w potylice, świadek zlikwidowany. Wszystkie ślady zostały zatarte, żadnych zniszczeń. Towar przejęty. Żadnych obrażeń zagrażających powodzeniu misji lub życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz