W końcu się przyznałeś.
Dlaczego? To może być bardzo interesujące. Przynajmniej twoje kontakty z tym biednym kotem się poprawiły.
Jak nie masz o czym to możesz mi opowiedzieć o tym wypadku z udziałem twojej lśniącej łapki.
Wcale nie powiedziałem, że się poprawiły. Toleruję jej obecność, a ona pozwala sobie na zbyt wiele i widzę po jej wzroku, że chyba za mną nie przepada, odkąd pomogłem jej wziąć kąpiel. A dokładniej, to bardzo subtelnie upuściłem ją do wanny. Ta, może mieć mi to za złe.
"O tym" czyli o którym konkretnie? Trochę ich jednak było.
Czyli to kotka. Wcale jej się nie dziwię, że cię nie znosi. Najwyraźniej już tak działasz na kobiety.
OdpowiedzUsuńO tym o którym kiedyś miałeś opowiedzieć. A zresztą opowiedz o jakim już chcesz.