Chodziło mi raczej o to, że jednak możesz mieć rację.
Nie wiem niestety wszystkiego, ale zapytam: co masz na myśli mówiąc o tych zatajonych faktach?
Racja. Moglibyście nawet wziąć ślub w pace. Czemu nie. Bardzo romantycznie.
To ja już nie wiem: jesteś oficjalnie martwy czy oficjalnie zaginiony w akcji?
To trzeba było tak od razu. Widocznie nie jestem aż tak błyskotliwy jak możesz sądzić, ponieważ nie odgadłem tej myśli dzięki samemu "bo".
Niektóre rzeczy zwyczajnie starano się zatuszować. Zwykle skutecznie. Po prostu czasem sytuacja wymagała tego, że robiliśmy rzeczy przez które nie mogliśmy później spać.
Małe dziewczynki marzą o ślubach jak z bajki, więc ja mogę o zostaniu więzienną żoną, prawda? Choć nie, lepiej zapomnij, że w ogóle to powiedziałem.
Zostałem uznany za zaginionego w akcji, ale raczej wszyscy założyli, że dawno jestem martwy. Mam nawet grób. To coś chyba znaczy.
Neh, to nie wytłumaczenie na "bo", ale na "być może". Ja pierdziele, to ja tak ciężko myślę, sorry.
OdpowiedzUsuńNa przykład jakie rzeczy?
O nieeee, nie zapomnę, Jamesie Buchananie Barnesie, nie zapomnę. Ale czemu żoną? Chyba nie jesteś kobietą. Nie jesteś, prawda?
Ale w papierach masz "zaginiony", tak?