4 września 2016

Astrid Löfgren

N, ale co by było wtedy ze Stucky? Bucky’emu też należałoby zmienić płeć.
Polski aktor mówiący po rumuńsku mógłby brzmieć podobnie jak bardziej amerykański-niż-rumuński aktor, próbujący wydukać coś po rosyjsku. Może tego się obawiano, że nie wyjdzie zbyt autentycznie. Co innego podrabiać rosyjski, bo to ta sama grupa językowa. Albo im się po prostu nie chciało, bo nie wiedzieli, jak to się wymawia, więc sprawę zostawili Rumunowi z krwi i kości.
Hycnar i poprawienie tłumaczenia to chyba jedyne dobro dubbingu.
Znowu? Serio? W CA:TWS szło zasnąć przy jej kwestiach. 
/O, wiem, zmieńmy płeć wszystkim i stwórzmy feministyczne dzieło! To będzie arcydzieło.
/Polski aktor, który podkładał głos Karpovowi brzmi... Jak Polak próbujący mówić po rosyjsku, nie jak Rosjanin, więc tu coś nie bardzo im się udało. W oryginale brzmiało to zdecydowanie lepiej. A Zemo czytający hasła aktywacyjne wywołał u mnie atak głupawki. Wiem, że w oryginale też nie brzmiało to w pełni poprawnie i było to zamierzone, ale w wersji zdubbingowanej brzmiało to komicznie. Szczególnie słowo "siedemnaście".
/Tłumaczenie było poprawne, ale za to bardzo wybiórcze. Rosyjski tłumaczyli, rumuńskiego nie, niemiecki raz tak, raz nie. Było to trochę irytujące, bo czy naprawdę tak ciężko jest przekleić kilka napisów z wersji z napisami do tej z dubbingiem? 
/Tym razem było jeszcze gorzej niż w TWS. Poważnie.
B, S, opowiadajcie co u was. Mieszkanie jeszcze całe?
S: Mieszkanie tak. Choć ściany nie do końca, bo Bucky zrobił w jednej z nich drobne wgłębienie w kształcie pięści...

B: To jest jedna, jedyna dziura, więc nie histeryzuj, Steven. Poza tym, dzięki mnie wiemy już gdzie powinniśmy powiesić ten twój nowy, wspaniały obraz.

S: Nie ja go namalowałem. Dostaliśmy go.

B: Poważnie? Dzięki Bogu, jest paskudny. 

S: Przypomnę, że dostaliśmy go od twojej siostrzenicy.

B: Ale i tak jest paskudny, będziemy go wieszać, kiedy będzie chciała wpaść i po problemie.

S: Bucky jest okropny, ale przynajmniej mieszkanie jest całe.

1 komentarz:

  1. N, masz rację. Nie ma to jak kobiety! Trzeba zakasać rękawy i dobrać obsadę.
    W takim razie muszę to obejrzeć i przekonać się na własne uszy, bo aż niedowierzam, że Polak mógł aż tak sknocić rosyjski. Ja rozumiem, gdyby to jakieś skomplikowane słowa były, ale z tego co pamiętam, wcale nie były trudne do wymówienia.
    I przez to człowiek się zastanawia, czy to niechlujstwo, czy zrobili ludziom zwyczajnie na złość.
    W tym momencie zaczęłam się wahać, czy obejrzeć, choć wcześniej już byłam pewna.

    W sumie dobrze, że nie w innym kształcie. Ale Buck, twój misterny plan odnośnie obrazu może pójść się kochać, jeśli siostrzenica wpadnie z niezapowiedzianą wizytą. Bez pukania.
    A jak tam z adopcją zwierzaka? Zdecydowaliście się?

    OdpowiedzUsuń