3 października 2016

Anonimowy

Chłopcy, nawiązując do popularnego obecnie tematu - jesteście za czy przeciw aborcji, popieracie, potępiacie? Jeśli pytanie jest nie na miejscu, przepraszam.
Steve: 
 Ym... Nie wiem czy jestem wystarczająco kompetentną osobą, by potępiać kogoś, kto się na to zdecydował. Nigdy nie poznam tego z autopsji, na szczęście lub nie, ale ciąża i poród nie są czymś łatwym, bezobjawowym i bez konsekwencji. Dlatego jestem w stanie zrozumieć, że kobieta, która zaszła w ciąże poprzez gwałt, albo która ma urodzić nieuleczalnie chore dziecko lub sama ryzykuje zdrowiem, nie czuje się na siłach, by przejść przez dziewięć miesięcy ciąży i ciężki poród, by oddać dziecko do adopcji. Staram się zrozumieć też taką, która jest w niechcianej ciąży i nie kocha, a nawet może i nienawidzi tego... dziecka lub płodu, Nie można jej do niczego zmuszać, ponieważ w takiej sytuacji stawia się jeszcze nieukształtowanego człowieka nad tym, który żyje samodzielnie już od wielu lat, częściowo odbierając mu tym prawa.
Bucky:
 A ja nie będę łgał, gardzę tymi, którzy to potępiają i zechcieliby to całkowicie zakazać. Bo, cholera, nakazanie zgwałconej kobiecie, by donosiła ciążę i urodziła, a może jeszcze wychowała takiego... dzieciaka, to jest pieprzone barbarzyństwo i karanie ofiary. Jestem ciekaw jak te mądrale by śpiewały, gdyby jakiś potypaniec zgwałcił ich nieletnią córkę, która zaszłaby w ciążę z takim zwierzęciem. Pewnie z uśmiechem na ustach patrzyliby jak taka dziewczyna gwałcona jest raz za razem, każdego dnia, patrząc na to, co w niej kiełkuje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz