6 lutego 2017

Astrid Löfgren

N, moim zdaniem lepiej, bo gdyby pokazali, daliby jednoznaczną odpowiedź, że Walhalla to miejsce rzeczywiście istniejące, że bogowie istnieją i chrześcijanie nie mieli racji. A tak mamy i mam nadzieję, że będziemy mieć dalej, przechylającą się w dwie strony szalę, pozostawiającą tajemniczy oddźwięk, bez jednej jedynej prawdy.
Bez nich na pewno wyglądałby mało... interesująco. Mody to jedyna dobra rzecz.

Będę czekać, aż powie coś bardziej wulgarnego. Wtedy życie będzie spełnione.
To teraz zastanawiam się, czy chodzi ci o więcej dzieciaczków, czy większy zwierzyniec :P
/Em, ale oni już to pokazali :P Na początku pierwszego odcinka pierwszego sezonu, mamy Odyna, który zabiera dusze i ciała poległych wikingów do Walhalli. Do tego mamy też Odyna, który informuje synów Ragnara o jego śmierci. I tak apropo - skoro odezwał się do Ivara, a Sigurda dotknął, myślałam, że Wężowe Oko też będzie miał coś do zrobienia. 
/A Bucky musi być piękny i wspaniały, więc nie kalajmy jego wizerunku grą bez ulepszeń. Wyglądałby wtedy niezbyt atrakcyjnie i pulpetowato.

/Obiecałam to Stuckyholiczce, ale obiecam i tobie - nadejdzie dzień, w którym Steve Rogers będzie kląć!
/I to i to ;P!
Misty, cóż, z doświadczenia wiem, że lepiej nastawiać się trochę częściej negatywnie, niż pozytywnie, bo jak już się pojawi mały diabełek, to jakoś łatwiej przyjąć niektóre rzeczy. I dzięki temu czasem można się pozytywnie zaskoczyć. Chociaż wiadomo, u każdego inaczej. 
 Większość naszych scenariuszy była pesymistyczna i to przez duże "p". Mamy po czterdzieści lat i zawody, które zdecydowanie nie sprzyjają zakładaniu rodziny. Ostatnio odstrzelono mi rękę, następnym razem może to być głowa. Sam może nie zdążyć otworzyć spadochronu. Ale staramy się widzieć też jaśniejsze scenariusze.
 Sam, nie możesz, bo?
 Tak poważnie mówiąc, bez żadnych żartów, to wciąż to jakoś do mnie nie dociera. To takie "Dziecko? Okej, fajnie", tylko oswojenie się z myślą, że to będzie nasze, moje dziecko to już coś... To wciąż takie abstrakcyjne, odległe.
B, S, za co ich nie cierpicie? Sąsiedzi przecież bywają wspaniali <3 Szczególnie wtedy, kiedy postanowią wejść ci w drogę, gdy ostatnią rzeczą, której pragniesz, jest kontakt z nimi. A jak tam sprawy zawodowe? Może jakiś spokojniejszy czas wam się trafił?
Steve: O tak, są wspaniali. Zwłaszcza kiedy piszą na ciebie donosy, ponieważ twój trawnik jest zbyt wysoki pół cala, twoje zraszacze zbyt głośno chodzą, a pies zbyt donośnie szczeka w południe. Kiedy parkujesz zbyt blisko albo zbyt daleko krawężnika. Kiedy jesteś albo zbyt długo nie ma cię w domu. Kiedy wracasz zbyt późno. Kiedy jesteś w telewizji lub w gazetach, bo to zwraca zbyt dużą uwagę na dzielnicę i ściąga nieodpowiednich typów. Nie wiem jakich, skoro ostatnio w pracy jest zupełna cisza.

Bcucky: Oni go nienawidzą. Pana idealnego Kapitana Trykociarza. 

1 komentarz:

  1. N, właśnie nie do końca. Odyn fizycznie się pojawia od początku, owszem, ale wątki pogańskie przeplatane są chrześcijańskimi motywami, jak chociażby nawrócenie Athelstana, które było dość dziwną jazdą. Teraz szala przechylona jest na stronę wikingów, a w piątce może się sytuacja odwrócić za sprawą biskupa Heahmunda (dobrze piszę?). I między innymi dlatego, że go dotkną, obawiam się, że zmartwychwstanie. Po coś w końcu mu te oko jest. Po coś go Odyn tycnął. A zginął idiotycznie.
    Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak mógłby wyglądać.

    Uprzedź mnie tylko, żebym w zbyt wielki szok nie wpadła!
    Aww. A w której rodzince? Tej samowej czy stuckysiowej? <3

    Misty, może czas przewartościować parę rzeczy i przystopować.

    Sam, jeszcze trochę i uwierzysz. Przy pierwszym usg na przykład. Albo kiedy się napijesz i z tym prześpisz. Albo wtedy, kiedy nie będziesz mógł żyć od nadmiaru dobrego humoru.

    B, S, emh, oni mają po 90 lat czy co? I Kapitana Trykociarza? Wtf?

    OdpowiedzUsuń