Ej ale czy to by nie było pięknie dostać z pół obrotu od samego Kapitana Ameryki? Połowa ludzi będzie nam zazdrościć, że go dotknęłyśmy, a u drugiej połowy będziemy mieć szacun za Zimowego Żołnierza xD/Cóż, gwiazdki i ptaszki lub mniej kreskówkowa ciemność, którą bym widziała po tym kopniaku na pewno byłaby piękna :P
Choć co "szacunu", Kris Wu chiński wokalista nakrecił numer do tego filmu xXx z tym co gra we szybkich i wściekłych xd i jako szacunek śpiewa "juice", a gdyby to tak powiedział Steve to mogłoby to brzmieć dwuznacznie xD
"I have juice of Winter Soldier" <3
Coś w tym jest no i tak wie, że jemu wszystko wolno xD jego but przygniótł podeszwą ego Steve, więc niech korzysta xD
Bucky'emu rośnie konkurencja!! <3
/Oj tam, od razu dwuznacznie. Steve po prostu tak go wielbi, że chciałby go wycisnąć do ostatniej kropli!
/Bo Bucky'emu naprawdę jest niemal wszystko wolno, bo kto mu zabroni :P? Jasne, są jakieś granice, albo może nosić co chce, może rzucać fochy, bluzgać, grymasić, bo większość ludzi zwyczajnie będzie bała się zwrócić mu uwagę, Steve to by mu gwiazdę z nieba ściągnął, gdyby tylko mógł, a znajomi się przyzwyczaili.
/O ile z włosów Bucky'ego w większości przypadków się nabijam, o tyle te Mercedes naprawdę są przeboskie <3
M: nie będzie tak źle.. Skoro Stucky dało i daje radę wychować dzieciaki to wy tym bardziej.
Oni są... Momentami wyjątkowo specyficzni, ale cóż... Skoro oni dali radę, my też damy. Racja. Wspaniały komplement.
S: ale hej! Coraz więcej masz wspólnego z Kapitanem Ameryką
Wciąż słyszę od Barnesa, że tak go skrycie uwielbiam i za nim szaleję, że przeszukałem cały Nowy Jork, by znaleźć kogoś podobnego do niego. Charakterek jest, piękne włosy są, chwalenie się protezą jest, wciskanie partnera pod pantofel też. Chyba powinienem się o siebie martwić.
S,B: no za jakiś czas im się znudzi.. No i nie musicie im na wszystko pozwalać. A opiekunki bądź szofera dla nich nie chcecie?
Steve: Miejmy nadzieję, że się znudzi. Nie chcieliśmy im niczego zabraniać, niech same wybiorą to, co im się spodoba, a resztę odrzucą. Tylko, że póki co podoba im się wszystko.
Bucky: I nie, nie chcemy żadnej opiekunki czy szofera. Często któregoś z nas albo i obu nie ma w domu, więc jeśli już jesteśmy, nie będziemy zrzucać opieki nad własnymi dziećmi na jakiś obcych ludzi. To chyba nie na tym polega.
A może jakieś natchnienie, wen z nią nadejdzie? To by dopiero było piękne!
OdpowiedzUsuńHaha no pewnie gdyby Bucky to usłyszał, to ten "juice" by dał xD
I temu też każdy się boi cokolwiek zrobić i powiedzieć xD Foch Bucky'ego może by jakoś dało radę się znieść, ale Kapitana Ameryki? Toż to by była hańba na 123456698281819 pokoleń w przód!
Ale ogólnie współczuję jej w ogarnianiu xD
M: Co masz na myśli? Proszę bardzo moja droga.
S: No.. trochę to zalatuje krypto miłością..?
S: Daliście się omamić bezstresowym wychowaniem? O Boże, współczuję wam!
B: Racja, nie.. Ale. Mielibyście wtedy o jeden powód mniej do kłótni?