Kolejne pytanie do ciebie N :D Tym razem chodzi mi o Amore (mam nadzieję, że imienia nie przekręciłam ^^). Wiesz coś o niej?N: Słabo znam serie o Thorze, więc będę posługiwać się ogólnikami. Ale damy radę!
Bucky i Clint: najdziwniejszy stwór, z jakim walczyliście?
Zanim jednak przejdę do Amory, chciałabym powrócić do Natashy, bo coś mi się przypomniało.
Nie opierasz się na żadnej konkretnej Ziemi, więc możesz mieszać fakty. W uniwersum Ultimates (Ziemia- 1620) Bucky nigdy nie został Winter Soldierem (wiemy jak szczęśliwe byłoby jego życie, gdyby wszystko potoczyło się inaczej), więc nigdy nie poznał Natashy i nie miał na nią wpływu.
Natasha była byłą zabójczynią KGB, która teraz pracowała dla SHIELD. Zaręczyła się z Tonym Starkiem, który zbudował dla niej nawet zbroję Iron Mana (Women?). Potem okazało się, że Romanowa była podwójnym szpiegiem i zdrajczynią. Zamordowała Edwina Jarvisa oraz żonę i dzieci Clinta. Barton potem zabił ją, więc...
Może ci się to przyda :)
Amora the Enchantress była członkinią pierwszego składu grupy Masters of Evil, stworzonej przez Barona Zemo, a tym samym jednym z pierwszych przeciwników Avengers.
Ma młodszą siostrę, Lorelei (którą zobaczyć można było w Agents of SHIELD). Imiona ich rodziców nie są nikomu znane.
Obsesyjnie zakochana w Thorze, którego chciała zdobyć za wszelką cenę. Wspólniczka Lokiego.
Jest zmienna jak pogoda na morzu i momentami równie niebezpieczna co tropikalny tajfun. Apodyktyczna i egocentryczna. Ma poważne problemy z uznaniem jakiejkolwiek władzy, co nierzadko było powodem konfliktów z Asami.
Jeśli nie jest akurat przyciśnięta do ściany, z ostrzem miecza na gardle, rzadko zgadza się na jakiekolwiek kompromisy, bo za bardzo zależy jej na własnym zysku. Jest przy tym chorobliwie zachłanna i nie umie powiedzieć sobie dość.
Amora potrafi sprawić, że jeden jej pocałunek zniewala każdego mężczyznę. Poza tym, w " Hulk vs Thor " ożywiła Thora swoim pocałunkiem, a Black Knighta zamieniła w kamień.
Ponadto świetnie zna się na magii- Amora zaczynała uczyć się magii pod okiem Królowej Nornów, Karnilli, ale niedługo po opanowaniu postaw, Amora została wygnana przez swoją nauczycielkę.
Używa często różnych magicznych przedmiotów czy mikstur. Ma nadludzką siłę, wyjątkową żywotność jak każdy As.
Przy boku Amory zawsze stoi Skurge, niejaki Kat bądź Egzekutor. Jest on zauroczonym przez nią wojownikiem.
Clint:
Szurnięty bożek i jego armia kosmitów-zombie się liczy?
Poza tym incydentem, miałem do czynienia raczej z normalnymi przeciwnikami.
Bucky:
Nie wiem, czy można nazwać go "stworem", ale kilka razy starłem się z Rosjaninem Michaiłem Ursusem, który potrafił zmienić się w cholernego, wielkiego grizzly. Był radzieckim majorem na którym eksperymentowano, a później kazano mu spuszczać mi łomot. Na początku byłem znacznie słabszy i nie potrafiłem walczyć, więc nie kończyło się to zbyt miło. Potem szala przeważyła się na moją stronę.
N musiałaś pisać o Wdowie? Teraz jeszcze bardziej jej nienawidzę! Biedny Jarvis i dzieci Clinta :( I dobrze, że ją zabił, sama bym tak zrobiła. Ale również bardzo dziękuję i choć Natashy miałam na razie nie wprowadzać, może coś z jej postacią wykombinuje, na dzień obecny nie mam do tego głowy. Wciąż męczę się z rozdziałem, a końca nie widać :/ A WS pojawi się prędzej czy później, mam na niego pomysł, tylko nie wiem, jak pozbyć się Bucka ^^
OdpowiedzUsuńO i dziękuję za Amorę. Czytałam o niej pobieżnie, ale to było na angielskiej stronie, więc rozumiałam trzy po trzy. Dzięki tobie poszerzyłam sobie wiedzę o kilka przydatnych faktów.
Clint: Chyba nie mam wyboru i muszę uznać. A tak w ogóle to jak walczyło się z tymi kosmo-zombie i stukniętym bożkiem? Moim skromnym zdaniem strasznie łatwo się rozlatywali :( I Loki też się nie popisał. Żeby bóg (no dobra Jotun) dał sobą pozamiatać podłogę byle Hulkowi :/ Żeby nie było, tyłam po waszej stronie ^^
Bucky: I ty jeszcze narzekasz na swoją rękę, panie skromny? Ciesz się, że nie skończyłeś jak grizzly :P Tak w ogóle to muszę sporo nadrobić, więc co u ciebie? Jak współpraca z Pajączkiem? Potulna jak baranek, co? A co do pajączków, ale takich prawdziwych, to wczoraj ubiłam tarantulę ^^ Pewnie jesteś ze mnie dumny, co?